Odwołanie Roku Polski w Rosji

Odwołanie Roku Polskiego w Rosji może się okazać najpoważniejszą sankcją nałożoną przez kraje Unii na Moskwę.

Publikacja: 23.07.2014 21:32

Separatyści najwyraźniej nadmiernie Brukseli się nie boją. Po kilku dniach zawieszenia działań przeciwko ukraińskim samolotom rebelianci zestrzelili w środę aż dwa myśliwce typu SU-25.

Jeden z nich upadł koło miejscowości Łysychańsk, około 150 km na północ od miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu wykonującego w ubiegły czwartek lot MH17.

W Brukseli tylko słowa?

We wtorek ministrowie spraw zagranicznych UE polecili Komisji Europejskiej przygotowanie projektu nałożenia poważniejszych sankcji na Rosję. Po raz pierwszy już nie tylko osoby powiązane w Kremlem, ale także przedsiębiorstwa mogą zostać objęte restrykcjami.

Wzorem niedawnej decyzji Waszyngtonu zostałyby one odcięte od możliwości uzyskania długoletnich kredytów na terenie Unii i sprzedaży tu swoich akcji. Amerykanie takie właśnie restrykcje nałożyli na niektóre czołowe rosyjskie banki i koncerny energetyczne.

– Rosja nie zrobiła wystarczająco dużo, aby doprowadzić do uspokojenia sytuacji na Ukrainie – oświadczył szef niemieckiej dyplomacji Frank Walter Steinmeier.

A premier Wielkiej Brytanii David Cameron zaapelował o wprowadzenie embarga na dostawy broni dla Kremla.

Wiele wskazuje jednak na to, że, tak jak od początku konfliktu na Ukrainie, skończy się na słowach.

Decyzja o wprowadzeniu sankcji musi być podjęta przez kraje UE jednomyślnie.

Zdaniem agencji Reutera grupa krajów zdecydowanych na nałożenie sankcji co prawda rośnie, i poza Polską, trzema państwami bałtyckimi i Wielką Brytanią obejmuje już także Czechy, Danię i Szwecję. Jednak grupa państw, które są temu przeciwne, pozostaje wciąż bardzo mocna: Włochy, Grecja, Węgry, Austria, Bułgaria, Portugalia.

Nawet argument Camerona w sprawie embarga na dostawy broni upadł, gdy komisja parlamentu ujawniła w środę, że rząd udzielił w ostatnim czasie licencji na sprzedaż uzbrojenia do Rosji wartych 123 mln funtów.

Decydująca jest postawa Holandii, kraju, który stracił 193 obywateli w katastrofie malezyjskiego samolotu. Premier Mark Rutte uznał jednak, że nałożenie poważniejszych restrykcji na Rosję, dopóki ostatecznie nie zostanie udowodniona wina separatystów, nie jest możliwe.

Władze w Hadze liczą też na współpracę Kremla w przekazaniu wszystkich ciał ofiar tragedii.

– Musimy znaleźć kompromis między stanowczością wobec tego, co robi Rosja, a utrzymaniem kontaktów dyplomatycznych z Moskwą, co jest warunkiem rozwiązania konfliktu – mówi „Rz" wysoki rangą dyplomata jednego z głównych krajów Unii.

 

Pasażerski boeing zestrzelony nad Ukrainą

Odłożenie czy odwołanie

Odwołanie Roku Polskiego w Rosji i Roku Rosji w Polsce to jedna z nielicznych decyzji, jakie polski rząd może podjąć bez oglądania się na Brukselę. Takiej możliwości praktycznie nie ma w polityce handlowej, za którą odpowiada Komisja Europejska. Rząd nie może więc nakazać takim firmom, jak bydgoska Pesa wstrzymania współpracy z rosyjskimi partnerami, dopóki Moskwa nie jest objęta embargiem przez całą Unię.

MSZ do tej pory nie chciał także zawieszać umowy o małym ruchu granicznym z obwodem kaliningradzkim, uznając, że doprowadzi to przede wszystkim do negatywnego nastawienia zwykłych Rosjan do Polski.

Decyzję rządu popiera nie tylko Aleksander Kwaśniewski, ale i prawica. - Nie ma dziś atmosfery dla tej inicjatywy. Trzeba się z niej po cichu wycofać - radzi Paweł Kowal, jeden z liderów Polski Razem.

W praktyce „odłożenie" festiwalu oznacza jego odwołanie, bo kalendarz spotkań został ułożony na wiele lat do przodu. W 2016 r. ma się odbyć Rok Grecji w Rosji i Rok Rosji w Grecji.

Podskórne życie kulturalne

Już od kilku miesięcy sprawa Roku Polskiego w Rosji budziła emocje. Na początku kwietnia, w gorącym momencie zaraz po aneksji Krymu przez Rosję, wiceszefowa MSZ Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz odwiedziła Moskwę i potwierdziła, że impreza się odbędzie zgodnie z planem. Tłumaczyła potem, że impreza daje szanse kontaktów między zwykłymi Polakami i Rosjanami. – To kwestia strategiczna, czy wobec panującego od dłuższego i przewidywanego na przyszłość trudnego okresu w relacjach nie polsko-rosyjskich, ale unijno-rosyjskich chcemy utrzymywać kontakty kulturalne. Czy chcemy docierać do zwykłego Rosjanina, czy chcemy to pozostawić wyłącznie w rękach rosyjskich – tłumaczyła.

Rok Polski w Rosji szykowało od wielu miesięcy Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego i związany z nim Instytut Adama Mickiewicza.

MKiDN ogłosiło w związku z nim program Rosja 2015 – Promesa, którego celem miało być m.in. „zwiększenie zainteresowania polską kulturą w Rosji" i „wzajemne poznanie i zbliżenie środowisk artystycznych i społeczeństw obu krajów".

Do programu zgłoszono aż 230 projektów, czyniły to i czołowe instytucje kulturalne kraju, i lokalne, mało znane. 85 uzyskało akceptację ministerstwa. Nic z tego jednak nie wyjdzie.

– Zerwać dialog to najgorsze, co można było zrobić – skomentował dla „Rz" Krzysztof Zanussi, znany i ceniony w Rosji reżyser, który w sierpniu będzie przewodniczącym festiwalu filmów w Irkucku. Obawia się, że na decyzję rządu miał wpływ rok wyborczy w Polsce.

Broni imprezy, mimo że po stronie rosyjskiej organizowaliby ją dyrektorzy czy działacze związani z reżimem: – Tak też było dawniej, ale podskórne życie kulturalne w czasach ZSRR zdominowało w końcu kulturę rosyjską, to ono stanowi o osiągnięciach tamtych lat. Tak będzie i dzisiaj – powiedział Krzysztof Zanussi.

Separatyści najwyraźniej nadmiernie Brukseli się nie boją. Po kilku dniach zawieszenia działań przeciwko ukraińskim samolotom rebelianci zestrzelili w środę aż dwa myśliwce typu SU-25.

Jeden z nich upadł koło miejscowości Łysychańsk, około 150 km na północ od miejsca katastrofy malezyjskiego samolotu wykonującego w ubiegły czwartek lot MH17.

Pozostało 94% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1013
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1011
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1010
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1009
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Świat
Yi Peng 3 wykonał "zadziwiający manewr". Dziesięć dni później uszkodzony został podmorski kabel
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska