Reklama
Rozwiń

Wojna nad Kanałem

Imigranci atakują Wielką Brytanię. Francuskie Calais stało się testem francusko-brytyjskich relacji dyplomatycznych.

Aktualizacja: 31.07.2015 23:18 Publikacja: 30.07.2015 21:12

Okolice Calais. Francuscy funkcjonariusze kontra nielegalny imigrant

Okolice Calais. Francuscy funkcjonariusze kontra nielegalny imigrant

Foto: AFP, Philippe Huguen Philippe Huguen

Anna Słojewska z Brukseli

Każdej nocy Eurotunel, połączenie kolejowe pod dnem kanału La Manche, notuje około 2 tysięcy prób ataku ze strony imigrantów koczujących w okolicach francuskiego portu Calais. W nielegalnym obozowisku jest ich około 3 tysięcy, ale każdy z nich próbuje wielokrotnie przedzierać się przez płot i włamywać do pociągów jadących do Londynu.

Wcześniej imigranci włamywali się także do ciężarówek jadących w stronę tunelu. Teraz im trudniej, bo ciężarówki są lepiej chronione: poruszają się w strzeżonych konwojach, a przede wszystkim – po zakończeniu blokad zorganizowanych przez strajkujących pracowników firmy promowej – nie stoją już w wielokilometrowych korkach.

Francuzi w porozumieniu z Brytyjczykami wysłali dodatkowych 120 policjantów do Calais, co pozwoliło ograniczyć liczbę ataków na Eurotunel do kilkuset w nocy ze środy na czwartek. Nic jednak nie wskazuje na to, żeby w najbliższym czasie sytuacja znacząco się poprawiła. Imigranci wciąż przybywają do Calais i próbują przedrzeć się do Anglii, w nadziei na lepsze życie tam.

Brytyjskie tabloidy nie mają wątpliwości, że wszystkiemu winni są Francuzi, którzy „bezwstydnie wysyłają imigrantów do Wielkiej Brytanii, bez pobierania ich odcisków palców" („Daily Mail"). Gdyby pobrali, oznaczałoby to, że Francja jest odpowiedzialna za rozpatrywanie ich wniosków azylowych.

Ta sama gazeta krytykuje też rząd Davida Camerona za brak zdecydowania w walce z Francuzami. Skoro udało nam się zatrzymać Hitlera, dlaczego nie potrafimy zatrzymać kilku tysięcy imigrantów – pyta dziennik.

David Cameron publicznie zapewnia o swoim zaniepokojeniu całą sytuacją, która może mieć wpływ na jego popularność. Chodzi już nie tylko o kierowców ciężarówek, stojących godzinami w korku po stronie brytyjskiej, bo policja przeszukuje samochody w poszukiwaniu nielegalnych imigrantów. W sezonie wakacyjnym horroru w Eurotunelu doświadczają bowiem także tysiące brytyjskich turystów, spragnionych słońca na południu Europy.

Brytyjski premier nie krytykuje jednak Francji, a jego minister spraw wewnętrznych bezpośrednio współpracuje ze swoim francuskim odpowiednikiem.

Brytyjczycy zdają sobie sprawę, że ich wina też jest poważna: Francuzi zgodzili się na przeniesienie odprawy celnej na francuską stronę tunelu, ale nie dostają od Brytyjczyków wystarczającego wsparcia dla jego ochrony przed wzmożonym napływem imigrantów.

Londyn obiecuje pieniądze i ogrodzenia przywiezione z zeszłorocznego szczytu NATO w Walii. Te środki bezpieczeństwa nie zdążą jednak zadziałać szybko.

Brytyjskie tabloidy mają jedną radę: trzeba wysłać do Eurotunelu armię. A lider eurosceptycznej partii UKIP uważa, że w obliczu indolencji Francuzów, jedynym wyjściem może się okazać zamknięcie Eurotunelu.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1227
Świat
Czy ustawa Big Beautiful Bill to początek końca politycznego mitu Donalda Trumpa?
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1225
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1224
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1224