Reklama

Jeśli Asad okaże się nie do usunięcia, Zachód go uzna

Pierre Verluise, dyrektor francuskiego portalu poświęconego sprawom międzynarodowym Diploweb

Aktualizacja: 22.10.2015 15:43 Publikacja: 22.10.2015 15:40

Jeśli Asad okaże się nie do usunięcia, Zachód go uzna

Foto: AFP

Rzeczospolita: Dlaczego dla Francji, Wielkiej Brytanii i USA nie będzie pokoju w Syrii, dopóki Baszar Asad nie odejdzie?

Pierre Verluise:
Asad ma tyle krwi na rękach, że dla tych krajów całkowicie stracił wiarygodność. Ale to stanowisko polityczne może się zmienić: historia zna mnóstwo przykładów przywódców, którzy mieli na sumieniu zbrodnie, a mimo to uzyskiwali poparcie Zachodu. W polityce moralność tylko wyjątkowo odgrywa kluczową rolę. Jeśli okaże się, że Asad za sprawą rosyjskiej interwencji będzie nie do usunięcia, Zachód weźmie to pod uwagę, stanie się „bardziej elastyczny".

To prawdopodobne?

Rosyjska interwencja została znakomicie pomyślana. Putin potrafił przekształcić słabości Zachodu – strach naszych przywódców przed przeprowadzeniem operacji lądowej w Syrii, a także brak konsekwencji i długofalowego działania – w swoje atuty. Z jednej strony zawieramy umowę z Iranem w sprawie broni atomowej i zniesienia sankcji, a z drugiej dziwimy się, że Teheran korzysta z tego i posyła swoje oddziały do obrony Asada. Zachód uzyskał więc dokładnie odwrotność tego, co zamierzał. Ale mimo wszystko Putin nie będzie rozdawał wszystkich kart w Syrii. Osiągnął natomiast swój główny cel: będzie siedział za stołem negocjacji w sprawie pokoju na Bliskim Wschodzie.

Zachód chciał w Egipcie odejścia Mubaraka, a potem poparł jeszcze bardziej krwawego dyktatora, marszałka Sisiego. Po co w Syrii powtarzać ten sam błąd?

W Egipcie po upadku Mubaraka do władzy w demokratycznych wyborach doszło Bractwo Muzułmańskie. I dopiero gdy się okazało, że jest niekompetentne, Unia i USA postawiły na Sisiego. Ale przyznaję: Zachód jest często niekonsekwentny. Właśnie opublikowaliśmy analizę na temat tego, jak w Afganistanie w 2001 roku, a potem w Iraku i Libii, USA zlekceważyły znaczenie geopolityczne plemion. To jak rachować na podstawie fałszywej tabliczki mnożenia: na końcu musi być katastrofa.

Kanclerz Merkel, inaczej niż prezydent Hollande, uważa, że Asad jest partnerem do rozmów. Dlaczego?

Zapewne to wynik jej dyskusji z Putinem. Unia, jak głosi jej motto, jest zjednoczona w różnorodności. To stanowi o wielkości Europy, a zarazem i jej słabości.

Rozmawiał Jędrzej Bielecki

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1337
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1336
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1335
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1334
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Świat
Podcast „Rzecz o geopolityce”: Europa straciła swoje wartości? Chiny w kryzysie wewnętrznym
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama