Sprawę posła Volkera Becka opisał największy tabloid "Bild". Według gazety policja zatrzymała polityka, gdy wychodził z mieszkania dealera z torebeczką zawierającą 0,6 grama narkotyku syntetycznego Crystal Meth.
Szefowie Zielonych robią wszystko, by sprawy nie wiązać z liberalnym podejściem ich partii do narkotyków. Choć nie będzie to łatwe, bo Beck zajmował się polityką narkotykową, uważał, że należy skończyć z karaniem konsumentów i umożliwić dorosłym dostęp do niewielkich ilości narkotyków lekkich.
- Crystal Meth to narkotyk mocny, niebezpieczny i zakazany. Ale z naszą polityką wobec narkotyków nie ma to nic wspólnego - podkreśliła w rozmowie z "Bildem" szefowa frakcji Zielonych w Bundestagu Katrin Göring-Eckardt. Pochwaliła Becka za to, że ustąpił z różnych stanowisk (rzecznika odpowiedzialnego w partii za sprawy polityki wewnętrznej i szefa niemiecko-izraelskiej grupy parlamentarnej), ale podkreśliła, że o sprawie wciąż mało wiadomo i trzeba poczekać na wyniki dochodzenia prokuratora. Mówiła też o ludzkim wymiarze sprawy swojego partyjnego kolegi.
Ostrzej komentował inny lider Zielonych Winfried Kretschmann, mówił w telewizji publicznej o wyjątkowo złym zachowaniu. Sprawa Becka może mu bowiem zaszkodzić w wyborach.
Kretschmann jest premierem Badenii-Wirtembergii, gdzie 13 marca odbywają się wybory do landtagu. Sondaże dawały dotychczas minimalne zwycięstwo Zielonym nad CDU.