Regulamin utrzymania czystości i porządku nie może być dowolny

Radni bezprawnie zmuszają mieszkańców do mierzenia psa przed wyjściem na spacer

Aktualizacja: 01.06.2013 10:40 Publikacja: 01.06.2013 09:49

Regulamin utrzymania czystości i porządku nie może być dowolny

Foto: Rzeczpospolita, Tomasz Wawer Tom Tomasz Wawer

Wykorzystując ustawę śmieciową samorządy nowelizują regulaminy utrzymania czystości i porządku. Określenie zasad zgodnych z przepisami sprawia im jednak sporo kłopotów.

– Niektóre samorządy traktują regulaminy jak informatory, w których chciałyby zamieścić wszystko – dodaje Cezary Widomski z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Tymczasem prawodawca w ustawie o utrzymaniu czystości i porządku w gminach nie pozostawił im dowolności. Upoważnił rady do normowania szczegółowych zasad postępowania zamkniętego kręgu spraw. I radni nie mogą regulować wszystkiego, na co mają ochotę. Nad prawodawczą swawolą lokalnych polityków na szczęście czuwają wojewodowie w trybie sprawowanego nadzoru i uchylają bezpodstawne zasady.

Kompost do rejestru

Ustawa o czystości pozwala właścicielom nieruchomości na urządzanie kompostowników na własnym terenie. Część lubuskich gmin nakazała jednak rejestrować kompostowniki bądź w gminie, bądź w związku międzygminnym. Rada Gminy Rybczewice w lubelskim stwierdziła natomiast, że kompostowniki mają „zapewnić prawidłowy proces kompostowania odpadów w warunkach tlenowych w okresie całego roku".

Wojewoda małopolski uchylił też zakaz wrzucania do pojemników odpadów mogących uszkodzić pojazd odbierający śmieci. Uznał, że nie ma on oparcia w prawie.

Psy pod kontrolą

Polem minowym są normy dotyczące zwierząt. Radni Bolesławca doszli do wniosku, że jedyny sposób, aby przemówić do rozsądku mieszkańcom trzymającym w kamienicach po kilka psów i kotów, to wprowadzenie limitów.

Zabronili trzymania w budynkach wielorodzinnych więcej niż po dwa psy i dwa koty. Zakaz nie wszedł w życie, bo organ nadzoru wytknął, że rada gminy nie ma takiego prawa. Nie jest też uprawniona do wskazywania miejsc, gdzie nie wolno wpuszczać psów, np. placów zabaw, kąpielisk.

Radni z Opola Lubelskiego chcieli zakazać trzymania koni i indyków w hotelach

Wojewoda małopolski podkreślił: „Pies jako istota żywa, zdolna do odczuwania cierpienia, winna mieć możliwość zaspokajania swoich podstawowych potrzeb, np. korzystania z terenów zielonych".

Jolanta Żurek-Wójcik z małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego podkreśla, że art. 4 ustawy o utrzymaniu czystości wyraźnie wskazuje, w jakim kierunku powinny podążać lokalne regulacje.

– Gminy mogą nakładać na osoby trzymające w domu zwierzęta obowiązki, które mają na celu ochronę przed zagrożeniem lub uciążliwością dla ludzi i przed zanieczyszczeniem terenów przeznaczonych do wspólnego użytku – mówi Jolanta Żurek-Wójcik.

Dziwne obostrzenie pojawiło się w kilkudziesięciu gminach zachodniej i północnej Polski. Samorządy postanowiły, że na uwięzi oraz z nałożonym kagańcem trzeba wyprowadzać psa, który ma ponad 30 cm wysokości liczonej od początku przednich łap do punktu na łopatce. Prawnicy wojewody warmińsko-mazurskiego zauważyli, że z realizacją nakazu może być kłopot. Choćby w czasie mierzenia psa. Ponadto to „kaganiec ma zabezpieczyć przed pogryzieniem, które zaś nie jest zależne od wielkości psa".

Samorządowcy z Gorlic nałożyli na właścicieli czworonogów obowiązek reagowania w razie zakłócenia ciszy nocnej przez szczekanie. Nie wyjaśnili jednak, na czym polegać ma ta reakcja. Przepis byłby więc martwy. A to ma szczególne znaczenie w kontekście art. 10 ust. 2 ustawy o utrzymaniu czystości. Zgodnie z nim ten, kto nie wykonuje postanowień regulaminu, podlega karze grzywny.

Uprzątanie zanieczyszczeń ustawodawca ograniczył do części nieruchomości służących do użytku publicznego. Radni zaś nakazują np. strącać sople z całego dachu, usuwać ze ścian budynków i ogrodzeń wszelkie ogłoszenia, systematycznie kosić trawę i usuwać chwasty.

– Wchodzą czasami niepotrzebnie w regulowanie spraw, które takiej regulacji nie wymagają – mówi Krzysztof Nowak ze śląskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Przerzucają też na obywateli niektóre obowiązki, jak koszenie trawy z nasypów kolejowych, utrzymywanie czystości na przystankach i pod mostami, udrażnianie rowów melioracyjnych.

– Nałożenie takiego nakazu wymaga każdorazowo analizy, czy rów jest już częścią pasa drogowego, czy też częścią służącą nieruchomości przyległej. Gminy próbują to uprościć – mówi Jolanta Żurek-Wójcik.

Ustawodawca pozwolił także gminom na ustalenie wymagań utrzymywania zwierząt gospodarskich.

Ile koni w zagrodzie

Tu przeregulowaniem popisali się radni z Opola Lubelskiego. Uchwalili, ile i jakie zwierzęta mogą hodować właściciele domów jednorodzinnych na terenach wyłączonych: jedna osoba może mieć nie więcej niż jednego konia, dwie kozy, pięć szynszyli, pięć nutrii, dziesięć królików i dziesięć kur, kaczek, gęsi lub indyków czy perliczek. Zabronili też trzymania tych zwierząt w centrach handlowych i hotelach. W tym wypadku nadzór wojewody był niepotrzebny. Po protestach i drwinach mieszkańców sami zmienili regulamin.

Wykorzystując ustawę śmieciową samorządy nowelizują regulaminy utrzymania czystości i porządku. Określenie zasad zgodnych z przepisami sprawia im jednak sporo kłopotów.

– Niektóre samorządy traktują regulaminy jak informatory, w których chciałyby zamieścić wszystko – dodaje Cezary Widomski z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego.

Pozostało 94% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów