Za wycięcie drzewa bez zezwolenia grozi kara stanowiąca trzykrotność opłaty za normalną wycinkę. To się zmieni. Sankcja ta wyniesie dwukrotność takiej opłaty. W dodatku same opłaty, które są podstawą ustalania wysokości kary, też będą niższe.

Takie zmiany przewiduje projekt nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, nad którą trwają prace w Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. Nowelizacja spowoduje, że jeżeli dziś kara za nielegalne wycięcie drzewa wyniosłaby np. 200 tys. zł, to po zmianach będzie to około 80 tys. zł.

Osoby fizyczne (w przeciwieństwie do przedsiębiorców) nie płacą za usuwanie drzew. Muszą mieć na to zgodę wójta, burmistrza lub prezydenta miasta, by nie zapłacić wysokiej kary. Łatwiej jednak pozbędą się drzewa, które po wichurze zagraża bezpieczeństwu ludzi.

– Właściciel nieruchomości powiadomi w takiej sytuacji np. straż pożarną, która to zrobi – powiedział Piotr Otawski, zastępca generalnego dyrektora ochrony środowiska, podczas konferencji prasowej na temat planowanych zmian.

Jeżeli uschnie drzewo, to usuniemy je bez zezwolenia. Wystarczy zawiadomienie gminy o takich planach. Gdy nie będzie sprzeciwu w ciągu 30 dni, piła pójdzie w ruch. Zgłoszenie zamiast zezwolenia ma obowiązywać również w razie usuwania tzw. gatunków obcych inwazyjnych. Chodzi o takie, które nie są rodzime, a rozsiewają się, wypierając pierwotną roślinność.