Szafraniuk: Wykonanie wyroku TSUE może doprowadzić do prawdziwej rewolucji

- Wprowadzenie zaskarżalności wykonywanych prac leśnych nie doprowadzi do paraliżu gospodarki leśnej, jeżeli plany te będą zgodne z unijnymi standardami ochrony środo-wiska – mówi Agata Szafraniuk Kierowniczka Programu Ochrona Przyrody ClientEarth

Publikacja: 02.03.2023 21:49

Szafraniuk: Wykonanie wyroku TSUE może doprowadzić do prawdziwej rewolucji

Foto: AdobeStock

W czwartkowym wyroku TSUE w sprawie naruszenia dyrektyw ptasiej i siedliskowej, Trybunał zwrócił uwagę że brak możliwości zaskarżenia do sądu planu urządzenia lasu, narusza prawo unijne. Z czego wynika ten problem?

Agata Szafraniuk: Niewątpliwie do nagłośnienia znaczenia planów urządzenia lasu (PUL) przyczyniła się obrona Puszczy Białowieskiej przed zwiększoną wycinką. Już wtedy w 2016 r. razem z innymi organizacjami z Koalicji Kocham Puszczę, alarmowaliśmy o tym, że nie możemy iść do polskiego sądu, aby poddać kontroli aneks do PUL podpisanego przez Ministra Jana Szyszkę. Problem ten nie dotyczy tylko Puszczy Białowieskiej a ponad 420 nadleśnictw w całej Polsce. Wycinka Puszczy Białowieskiej pomogła uwidocznić jak w soczewce ten systemowy problem braku zaskarżalności tych istotnych dokumentów, które są podstawą do zarządzania gospodarką leśną na ¼ powierzchni Polski. Do dzisiejszego wyroku TSUE 25 proc. naszego kraju było w praktyce wyłączone spod kontroli sądowej! Przykładowo, gdy widzieliśmy, że aneks do PUL Puszczy Białowieskiej narusza prawo unijne, nie mogliśmy jako organizacje społeczne z tym nic zrobić przed sądami polskimi. Musieliśmy od razu się zwrócić do instytucji unijnych – najpierw Komisji Europejskiej, a potem Trybunału w Luksemburgu. Dziś TSUE orzekł to, co mówiliśmy od początku – zatwierdzona wycinka naruszyła prawo.


Czytaj więcej

Polski rząd przegrywa w TSUE z Komisją Europejską ws. lasów

Poparliśmy również Rzecznika Praw Obywatelskich, który wykorzystując swoje szersze uprawnienia sądowe (może zaskarżyć każdy akt prawny) próbował podważyć PUL przed polskim sądem. WSA w Warszawie jednak odmówił zajęcia się tą sprawą, tłumacząc to tym, że to tylko dokument wewnętrzny Lasów Państwowych i nie mieści się w jurysdykcji sądów administracyjnych. Próbowaliśmy to podważyć przed NSA, jednak także bez skutku. Tym samym, krajowa próba kontroli tego dokumentu przed sądem spaliła na panewce. Droga sądowa w przypadku PUL-ów była zamknięta.

Przypomina to sytuację z planami ochrony powietrza, których również nie można zaskarżyć, a ClientEarth wniósł sprawę do Komisji Europejskiej, która z kolei złożyła skargę do TSUE.

Co do skutku tak, ale przyczyny są inne. W przypadku PUL-i uznano, że są to wewnętrzne dokumenty Lasów Państwowych, a w związku z tym w ogóle nie podlegają kontroli sądów administracyjnych. Ustawa o lasach nie precyzuje też, w jakiej formie minister środowiska zatwierdza te plany. Gdyby wskazano wprost, że to decyzja administracyjna, to sytuacja byłaby jasna, ale w ustawie napisano tylko że „zatwierdza”. Sądy uznają, że skoro ustawodawca nie sprecyzował, to Lasy Państwowe wydają dokument same dla siebie i nie ma ona skutków zewnętrznych, tak jak decyzje administracyjne.

Odwołaliśmy się także do innego podmiotu międzynarodowego – Komitetu ONZ ds. Przestrzegania Konwencji z Aarhus. Ta międzynarodowa konwencja ONZ dba o to, aby społeczeństwo miało możliwość zaskarżania planów, które mają wpływ na środowisko, a przez to także na zdrowie i życie obywateli. W zeszłym roku na rozprawie w Genewie dowodziliśmy, że jako społeczeństwo powinniśmy mieć dostęp do sądu w sprawach, które są regulowane w PUL. Mając na uwadze rolę jaką pełnią lasy dla zachowania bioróżnorodności oraz przeciwdziałania zmianom klimatu, należy zapewnić im jak najpełniejszą ochronę, również poprzez udział społeczeństwa w zarządzaniu lasami. Czekamy teraz na rekomendacje Komitetu.

W przypadku POP-ów, które są aktami prawa miejscowego, więc teoretycznie podlegają zaskarżaniu, chodziło o to, że w praktyce osoby fizyczne i NGOsy nie są w stanie wykazać przesłanki do ich naruszenia, czyli naruszenia interesu prawnego, przed sądami. 

Jakie będą skutki wyroku? Czy na Polskę zostaną nałożone kary finansowe?

Na pierwszym etapie TSUE nie orzeka takich kar. Zapadł wyrok stwierdzający naruszenie prawa i kraj członkowski musi go wykonać. Jeśli tego nie zrobi, Komisja może zainicjować kolejne postępowanie na podstawie specjalnej procedury z art. 260 Traktatu o funkcjonowaniu UE. I dopiero w kolejnym wyroku Trybunał może nałożyć karę, jeśli uzna że faktycznie ten pierwszy nie został wykonany. Nie ma więc na razie widma kary, ale wyrok jest ostateczny i niezaskarżalny. Co ciekawe, nie było w tej sprawie ani opinii rzecznika generalnego, ani rozprawy choć zazwyczaj są. Jednak status TSUE przewiduje, że jeśli wszystkie kwestie zostaną wyjaśnione na etapie postępowania pisemnego, to można nie wyznaczać rozprawy. Spodziewałam się takiego wyroku od dawna.

Jeśli chodzi o pierwszy zarzut KE to zaskarżone przepisy już nie obowiązują ponieważ zostały zmienione w 2021 r. Rząd zdawał sobie sprawę z ich potencjalnej niezgodności z prawem, co wskazano w uzasadnieniu projektu. Wyrok jest jednak przestrogą przed ponowną próbą wprowadzenia przepisów obchodzących zasady ochrony gatunkowej. Znowelizowane przepisy też nie są idealne i obecnie należy ocenić, czy spełniają one standardy, które wskazał Trybunał w czwartek.

Natomiast w kwestii zaskarżania planów urządzania lasu to wykonanie wyroku może doprowadzić do prawdziwej rewolucji. Ustawa o lasach pochodzi bowiem z 1991 r. i nie była gruntownie zmieniana po wejściu do UE. Teraz będzie trzeba umożliwić zaskarżanie PUL-i organizacjom pozarządowym, a także osobom, które mają w tym interes prawny. Projekt senacki w tej sprawie utknął w „zamrażarce”. Lasy Państwowe obawiają się bowiem, że po wprowadzeniu możliwości skarg wprowadzi to chaos i uniemożliwi gospodarowanie lasami. Nie jest to słuszny argument, bo przecież skarga na decyzję administracyjną nie wstrzymuje jej wykonalności, chyba że sąd wprost to nakaże, w przypadku zagrożenia nieodwracalną szkodą. Oznacza to, że wprowadzenie zaskarżalności wykonywanych prac leśnych nie doprowadzi do paraliżu gospodarki leśnej, jeżeli plany te będą zgodne z unijnymi standardami ochrony środowiska.

W czwartkowym wyroku TSUE w sprawie naruszenia dyrektyw ptasiej i siedliskowej, Trybunał zwrócił uwagę że brak możliwości zaskarżenia do sądu planu urządzenia lasu, narusza prawo unijne. Z czego wynika ten problem?

Agata Szafraniuk: Niewątpliwie do nagłośnienia znaczenia planów urządzenia lasu (PUL) przyczyniła się obrona Puszczy Białowieskiej przed zwiększoną wycinką. Już wtedy w 2016 r. razem z innymi organizacjami z Koalicji Kocham Puszczę, alarmowaliśmy o tym, że nie możemy iść do polskiego sądu, aby poddać kontroli aneks do PUL podpisanego przez Ministra Jana Szyszkę. Problem ten nie dotyczy tylko Puszczy Białowieskiej a ponad 420 nadleśnictw w całej Polsce. Wycinka Puszczy Białowieskiej pomogła uwidocznić jak w soczewce ten systemowy problem braku zaskarżalności tych istotnych dokumentów, które są podstawą do zarządzania gospodarką leśną na ¼ powierzchni Polski. Do dzisiejszego wyroku TSUE 25 proc. naszego kraju było w praktyce wyłączone spod kontroli sądowej! Przykładowo, gdy widzieliśmy, że aneks do PUL Puszczy Białowieskiej narusza prawo unijne, nie mogliśmy jako organizacje społeczne z tym nic zrobić przed sądami polskimi. Musieliśmy od razu się zwrócić do instytucji unijnych – najpierw Komisji Europejskiej, a potem Trybunału w Luksemburgu. Dziś TSUE orzekł to, co mówiliśmy od początku – zatwierdzona wycinka naruszyła prawo.


2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a