Różni je nie tylko sentencja, ale również uzasadnienia.
O ile przed tygodniem Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, że przepis, na podstawie którego Fiatowi, Renault i Hyundaiowi wymierzono opłaty za brak sieci recyklingu, jest niekonstytucyjny, o tyle wczoraj, w analogicznej sprawie Forda, inny skład sędziowski stwierdził, że nie podziela wątpliwości w sprawie konstytucyjności przepisów [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=612A5E951015BC2AFBF0151DA90659CE?id=176703]ustawy o recyklingu pojazdów wycofanych z eksploatacji[/link]. W tej sytuacji pozostaje już tylko czekać na rozstrzygające stanowisko Naczelnego Sądu Administracyjnego.
We wrześniu 2008 r. sprawę w WSA przegrał bowiem koncern Volvo. Z kolei trzy następne, wygrane w ubiegłym tygodniu przez inne firmy motoryzacyjne, spowodowały, że ze skargami kasacyjnymi wystąpi również główny inspektor ochrony środowiska.
Ford, który znalazł się w sytuacji identycznej jak pozostałe koncerny motoryzacyjne, zapłacił za brak pełnej sieci recyklingu w 2006 r. przeszło 10 mln zł. Ustawa, która nakładała takie sankcje niezależnie od stopnia pokrycia kraju siecią punktów zbierania pojazdów i ich demontażu, została w 2007 r. znowelizowana. GIOŚ nie uwzględnił jednak wniosku Forda, który właśnie na tej podstawie zażądał zwrotu nadpłaconej według firmy kwoty.
Sąd oddalił skargę Forda na tę decyzję. W przeciwieństwie do składu orzekającego w sprawach ze skarg Fiata, Renault i Hyundaia, nie zgodził się z tezą, że art. 2 ustawy nowelizującej, który nie objął nowymi rozwiązaniami roku 2006, naruszał konstytucyjną zasadę proporcjonalności.