Karę za zniszczenie drzew zapłaci ten co zniszczył, a nie właściciel posesji

Karanie posiadacza posesji za zniszczenie drzew jest absurdem, jeśli nie odbyło się to za jego wiedzą, czy zgodą – stwierdził Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach.

Publikacja: 20.08.2014 14:38

Karę za zniszczenie drzew zapłaci ten co zniszczył, a nie właściciel posesji

Foto: www.sxc.hu

Prezydent Miasta wymierzył przedsiębiorcy karę za zniszczenie dwóch drzew na jego posesji. Kwota była niebagatelna, prawie 465 tys. zł. Jak zeznali świadkowie do odsłonięcia brył korzeniowych jesiona i lipy doszło podczas wykonywania robót budowlanych przez pracowników firmy "B", którą przedsiębiorca wynajął do przeprowadzenia remontu jednego budynku oraz budowy drugiego na własnej posesji.

Kara bez winy

Zdaniem Prezydenta kara pieniężna za zniszczenie drzew, o której mowa w art. 88 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie przyrody, może zostać wymierzona jedynie posiadaczowi nieruchomości, a nie np. wykonawcy robót budowlanych na tej posesji. W decyzji Prezydent poinformował także, że kara została podwyższona o 100 proc., bo drzewa rosły na terenach zieleni.

Przedsiębiorca nie zgodził się na ponoszenie odpowiedzialności za cudze przewinienie. Na skutek jego dwukrotnego odwołania Samorządowe Kolegium Odwoławcze dwukrotnie uchylało decyzję Prezydenta i przekazywało mu sprawę do ponownego rozpatrzenia. Ale tylko z tego powodu, że wątpliwości budziła kwestia tego, czy drzewa rosły na terenie zielonym. SKO w pełni zaakceptowało pogląd organu I instancji co do tego, kto może być ukarany za zniszczone drzewa.

Trzecia decyzja Prezydenta różniła się od pierwszej i drugiej tylko tym, że kara była o połowę niższa, bo Prezydent w końcu uznał, zgodnie ze wskazaniami Kolegium, iż drzewa nie rosły na terenach zieleni. Tę decyzję SKO utrzymało, więc przedsiębiorcy pozostała skarga do sądu.

Zniszczenie to nie to samo co wycięcie

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 16 lipca stwierdził, że art. 88 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody zawiera trzy zupełnie odrębne przesłanki wymierzania kar pieniężnych w ramach powszechnej ochrony drzew i krzewów. Najczęściej kary wymierzane są za usuwanie roślin bez wymaganego zezwolenia. W doktrynie i orzecznictwie utrwalił się pogląd, że kara taka może zostać wymierzona jedynie podmiotowi, który mógł uzyskać zezwolenie, czyli posiadacz nieruchomości albo właściciel urządzeń przesyłowych.

W ocenie WSA bezpodstawne jest jednak rozciąganie tej reguły na pozostałe czyny, o których mowa w art. 88 ust. 1 ustawy o ochronie przyrody. W przypadku zniszczenia roślin przesłanką ukarania jest "zniszczenie terenów zieleni albo drzew lub krzewów spowodowane niewłaściwym wykonywaniem robót ziemnych lub wykorzystaniem sprzętu mechanicznego albo urządzeń technicznych oraz zastosowaniem środków chemicznych w sposób szkodliwy dla roślinności". Jak zauważył sąd, takie działania nie są nigdy podejmowane w oparciu o zezwolenie organu gminy.

Jego zdaniem za zniszczenie drzew odpowiada tylko sprawca czynu. Za takim stanowiskiem przemawia wykładania celowościowa przepisu art. 88 ust. 1.

- Jeśli sprawcą nie jest posiadacz nieruchomości (nie odbyło się to za jego wiedzą, czy zgodą) karanie posiadacza byłoby absurdem. Wszak takie zniszczenie drzew i krzewów może się odbywać zupełnie bez jego wiedzy, a nawet wbrew jego woli – wyjaśnił sąd i przywołał na poparcie swego stanowiska wyrok NSA z 17 września 2013 r. (sygn. II OSK 938/12), w którym skład orzekający uznał, że nie można mówić o karze (nawet tylko administracyjnej) bez zawinienia, czy zaniedbania osoby odpowiedzialnej.

- Kara pieniężna, o której mowa w art. 81 ust. 1 pkt 1 ustawy o ochronie przyrody jest nakładana na faktycznego sprawcę zniszczenia terenów zieleni albo drzew lub krzewów spowodowanego niewłaściwym wykonywaniem robót ziemnych lub wykorzystaniem sprzętu mechanicznego albo urządzeń technicznych oraz zastosowaniem środków chemicznych w sposób szkodliwy dla roślinności. Bez znaczenia w tym przypadku jest to, czy sprawca jest posiadaczem nieruchomości – zawyrokował WSA w Gliwicach.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

Prezydent Miasta wymierzył przedsiębiorcy karę za zniszczenie dwóch drzew na jego posesji. Kwota była niebagatelna, prawie 465 tys. zł. Jak zeznali świadkowie do odsłonięcia brył korzeniowych jesiona i lipy doszło podczas wykonywania robót budowlanych przez pracowników firmy "B", którą przedsiębiorca wynajął do przeprowadzenia remontu jednego budynku oraz budowy drugiego na własnej posesji.

Kara bez winy

Pozostało 90% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów