Przewodniczący Thomas Bach, choć nie ma etatu, dostaje obecnie 242 000 dolarów na rok. Kwotę tę wyliczono biorąc pod uwagę fakt, że jest szefem 365 dni w roku, właściwie zawsze i wszędzie pełni swą rolę, zatem należy mu się stały ryczałt na pokrycie wszelkich kosztów pełnienia obowiązków, także podróży i zakwaterowania.
W jego przypadku zrezygnowano ze zwrotu delegacji wedle założonych dniówek. W przeszłości przewodniczący MKOl miał takie uprawnienia (jak pozostali członkowie), ale działacze uznali, że przejrzystości działań szefa sprzyjać będzie wypłata z jednego źródła.
Dyskusja na temat wynagradzania przewodniczącego trwała od lat. Poprzednik Bacha Jacques Rogge był zdania pod koniec kadencji, że warto wyznaczać kolejnym przewodniczącym pensję, ale wtedy większość kandydatów na jego posadę twierdziła, że nie chce tego rozwiązania. Był za nim tylko Siergiej Bubka, lecz twierdził, że odda pieniądze na cel charytatywny ponieważ jest wystarczająco bogaty, by działać bez tego wsparcia.
Obecna kwota – 242 000 dolarów (lub 225 000 euro) jest powiązana z inflacją i może się odpowiednio zmienić. Nie obejmuje kosztów zamieszkania Thomasa Bacha w Lozannie, w hotelowym apartamencie Lausanne Palace, gdzie mieszkali także poprzednicy przewodniczącego: Jacques Rogge i Juan Antonio Samaranch.
Członkowie Komitetu Wykonawczego oraz przewodniczący komisji MKOl będą otrzymywać zryczałtowaną dniówkę 900 dolarów, oczywiście tylko w dniach, gdy działają w sprawach olimpizmu (plus dzień przed i dzień po – na wydatki podróżne).