Zmienia się charakter przestępstwa handlu ludźmi – kiedyś przybierało głównie postać wykorzystywania seksualnego, dzisiaj na plan pierwszy wysuwa się zmuszanie do niewolniczej pracy.
– Zjawisko dotyczy przede wszystkim cudzoziemców wykorzystywanych u nas w kraju do przymusowej pracy, ale również Polaków, w tym wyjeżdżających za granicę – zaznacza Irena Dawid-Olczyk, prezes Fundacji La Strada, która pomaga ofiarom handlu ludźmi.
To praca ponad siły, za darmo lub rażąco nisko opłacana, do której ofiary są przymuszane biciem, poniżaniem i zastraszaniem. Noclegi w urągających warunkach, wyżywienie poniżej jakichkolwiek standardów – to realia, z jakimi spotykają się ofiary przymusowej pracy.
Najnowszy, szokujący przypadek dotyczy 55-latka, który przez rok był wykorzystywany do niewolniczej pracy w gospodarstwie rolnym w woj. kujawsko-pomorskim.
– Mężczyzna był zamykany w kontenerze lub części ładunkowej ciężarówki, groźbami i biciem zmuszany do wykonywania wszystkich prac: porządkowych, remontowych czy kopania rowów. Pracował za darmo, a do jedzenia dostawał np. suchy chleb. Gdy próbował ucieczki, był bity pięściami i kopany – mówi Monika Chlebicz, rzeczniczka Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. To policjanci tej jednostki po tym, kiedy mężczyźnie udało się uciec, zatrzymali jego oprawców. 31-letni Łukasz T. i 22-letni Łukasz J. usłyszeli zarzuty i zostali aresztowani.