O tej wizycie głośno było już w marcu. – David Irving prawdopodobnie nie będzie mógł wjechać na teren Polski, bo prezentowane przez niego opinie są niedopuszczalne z punktu widzenia polskiego prawa – oświadczył szef MSZ Jacek Czaputowicz. Dodał, że „taka będzie decyzja naszego rządu i już podjęliśmy pewne kroki w tej kwestii".
Minister w ten sposób odniósł się do informacji, że w terminie od 1 do 9 września brytyjski historyk David Irving zaplanował podróż po Polsce, podczas której chciał odwiedzić m.in. dawne niemieckie nazistowskie obozy w Treblince, Sobiborze, Bełżcu i Majdanku.
Przeczytaj też: Płaskoziemcy są wśród nas czyli kto wierzy, że Ziemia jest płaska
Planowana wizyta budziła kontrowersje, bo Irving jest jednym z najbardziej znanych negacjonistów. Utrzymuje, że Adolf Hitler nie wiedział o Holokauście, a masowe morderstwa w komorach gazowych są mitem. Liczbę 6 mln zamordowanych Żydów uważa za wyolbrzymioną. Z powodu swoich poglądów został skazany przez austriacki sąd na trzy lata więzienia, a za kratkami odsiedział rok.
Wycieczki po miejscach związanych z II wojną światową na terytorium Polski organizuje od wielu lat, a za udział bierze około 3,5 tys. dolarów. Choć wizyty ogłaszane są rokrocznie, najnowsza zyskała szczególne zainteresowanie mediów. O niewpuszczenie negacjonisty zaapelował minister ds. diaspory i oświaty Izraela Naftali Bennett.