Francja ma dość młodych bandytów

Minister sprawiedliwości chce surowszego traktowania nieletnich przestępców. Samobójstwo 16-latka w zakładzie karnym w Metzu nie ułatwi jej zadania

Aktualizacja: 10.10.2008 22:49 Publikacja: 10.10.2008 22:40

Minister sprawiedliwości Rachida Dati

Minister sprawiedliwości Rachida Dati

Foto: AFP

Licząca 32 członków komisja ma do grudnia przedstawić projekt reformy prawa z 1945 roku dotyczącego młodocianych przestępców. Zjawisko, w latach powojennych epizodyczne, dziś stało się we Francji powszechne. Jak podaje dziennik „Le Figaro”, w 2006 roku wyroki skazujące otrzymało we Francji 57 tysięcy nieletnich.

Obniżył się wiek młodocianych przestępców – na ławie oskarżonych zasiadło 32 dzieci poniżej 13. roku życia sądzonych za ciężkie przestępstwa. Z innych danych wynika, że 46 proc. kradzieży z użyciem przemocy i 25 proc. gwałtów zostało dokonanych w zeszłym roku przez dzieci.

Jednym z postulatów resortu sprawiedliwości jest obniżenie do 12 lat wieku, od którego nieletni mogliby być ścigani przez wymiar sprawiedliwości. Sprawa ta podzieliła komisję reformatorów. Część członków opowiada się za progiem 13 lat.

Ministerstwo chce też przyspieszyć wyroki w sprawach dotyczących nieletnich zadymiarzy i wandali. Istniejący dziś szeroki wachlarz środków o charakterze wychowawczym osłabia – zdaniem resortu sprawiedliwości – efekt odstraszający postępowań wobec młodych przestępców.

Nie wiadomo, jak na prace komisji wpłynie kolejne, już 87. w tym roku, samobójstwo młodocianego przestępcy we Francji. 16-latek targnął się 6 października na życie w zakładzie karnym Metz-Queuleu, który minister sprawiedliwości Rachida Dati niedawno wychwalała jako modelowe więzienie. Podczas czwartkowej wizyty w zakładzie w Metzu minister podkreślała, że liczba młodocianych więźniów samobójców spadła w porównaniu z 2002 rokiem o ponad jedną piątą. Ale Francja i tak została skrytykowana przez Międzynarodowe Obserwatorium Więzień za niedostateczne wysiłki na rzecz zapobiegania samobójstwom skazanych nastolatków.

W opublikowanym w środę raporcie Francja zajmuje dalekie, 35. miejsce wśród 47 członków Rady Europy pod względem wydatków z budżetu państwa na wymiar sprawiedliwości.

Przeznacza na ten cel zaledwie 0,19 proc. PKB (53 euro na mieszkańca). Dla porównania: Niemcy 0,38 proc. (106 euro), a Polska 0,55 proc. (40 euro).

Licząca 32 członków komisja ma do grudnia przedstawić projekt reformy prawa z 1945 roku dotyczącego młodocianych przestępców. Zjawisko, w latach powojennych epizodyczne, dziś stało się we Francji powszechne. Jak podaje dziennik „Le Figaro”, w 2006 roku wyroki skazujące otrzymało we Francji 57 tysięcy nieletnich.

Obniżył się wiek młodocianych przestępców – na ławie oskarżonych zasiadło 32 dzieci poniżej 13. roku życia sądzonych za ciężkie przestępstwa. Z innych danych wynika, że 46 proc. kradzieży z użyciem przemocy i 25 proc. gwałtów zostało dokonanych w zeszłym roku przez dzieci.

Społeczeństwo
Nie żyje najstarsza osoba na świecie. Inah Canabarro Lucas miała 116 lat
Społeczeństwo
Sondaż: Amerykanie niezadowoleni z polityki gospodarczej Donalda Trumpa
Społeczeństwo
Zadowolony jak Rosjanin w czwartym roku wojny
Społeczeństwo
Hiszpania pokonana w pięć sekund. Winę za blackout ponoszą politycy?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Po dwóch latach w Sojuszu Finowie tracą zaufanie do NATO. Efekt Donalda Trumpa?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne