Reklama

Wysterylizowali mamę Róży, nie zostaną ukarani

Prokurator uznał, że lekarze nie złamali prawa, pozbawiając kobietę płodności. Adwokat: – To absurd

Publikacja: 03.12.2009 18:25

Wioletta Woźna z Różą

Wioletta Woźna z Różą

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Wioletta Woźna z Błot Wielkich stała się bohaterką mediów, kiedy latem sąd odebrał jej nowo narodzoną córkę. Wkrótce okazało się, że podczas porodu kobietę poddano sterylizacji. Jak twierdzi – bez jej zgody. [link=http://www.rp.pl/artykul/354850.html" "target=_blank]Sprawę ujawniła "Rz"[/link].

Prokuratura wszczęła śledztwo. Za pozbawienie zdolności płodzenia grozi w Polsce od roku do dziesięciu lat więzienia. Ale w tej sprawie nikt nie usłyszy zarzutów. Dziś prokurator zdecydował się ją umorzyć. Powód?

– W postępowaniu lekarzy nie stwierdzono znamion czynu zabronionego – odpowiada Magdalena Mazur -Prus, rzeczniczka poznańskiej Prokuratury Okręgowej.

Śledczy uznali, że kobieta wyraziła zgodę na zabieg. W szpitalu podpisała bowiem zgodę na cesarskie cięcie oraz,, ewentualne zmiany lub rozszerzenia, które okażą się niezbędne (...) w razie wystąpienia niebezpieczeństwa utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia".

Decydująca okazała się opinia biegłego. Uznał, że podczas cesarki wystąpiły komplikacje uzasadniające sterylizację. – Lekarze stanęli przed dylematem: podwiązać jajowody czy usunąć macicę. Tak czy inaczej, pacjentka nie mogłaby więcej rodzić. Zdecydowali się na to pierwsze – mówi Mazur-Prus.

Reklama
Reklama

Jednocześnie jednak biegły dopuścił możliwość następnego porodu, przewidując, że w takim wypadku życie pacjentki byłoby zagrożone. A prawdopodobieństwo, że Woźna zajdzie w ciążę, uznał za "bardzo duże".

Czy więc zabieg był niezbędny dla ratowania pacjentki w danej chwili, czy miał tylko usunąć niebezpieczeństwo grożące jej w przyszłości? Mazur -Prus potwierdza, że lekarze musieli działać szybko, bo życie Woźnej było zagrożone. – Dlaczego biegły uzupełnił wywód o drugą część, nie umiem powiedzieć – mówi.

Tymczasem adwokat Woźnej mówi krótko: "to absurd". – Z dokumentacji szpitalnej nie wynika, by w danej chwili istniało bezpośrednie zagrożenie życia pacjentki, a podpisany przez nią dokument nie jest równoznaczny ze zgodą na ubezpłodnienie – twierdzi Małgorzata Heller -Kaczmarska i zapowiada zażalenie na decyzję prokuratury.

– Sytuacja jest niewątpliwie skomplikowana. Niepokoi mnie jedno: kwestia ewentualnej wiedzy i zgody pacjentki. Z formalnego punktu widzenia wszystko mogło być w porządku. Nie oznacza to jednak, że pacjentce dano realną szansę, by mogła zrozumieć, co się z nią dzieje, i podjąć świadomą decyzję – mówi ks. prof. Alfred Wierzbicki, etyk z KUL.

Prof. Marian Szamatowicz z białostockiej Kliniki Ginekologii Uniwersytetu Medycznego zauważa, że dokument, który podpisała Woźna, to standardowa zgoda przedkładana pacjentowi przed każdym zabiegiem. – Co do szczegółów samego zabiegu nie mogę się jednak wypowiadać. Nie znam dokumentacji – podsumowuje.

Wioletta Woźna z Błot Wielkich stała się bohaterką mediów, kiedy latem sąd odebrał jej nowo narodzoną córkę. Wkrótce okazało się, że podczas porodu kobietę poddano sterylizacji. Jak twierdzi – bez jej zgody. [link=http://www.rp.pl/artykul/354850.html" "target=_blank]Sprawę ujawniła "Rz"[/link].

Prokuratura wszczęła śledztwo. Za pozbawienie zdolności płodzenia grozi w Polsce od roku do dziesięciu lat więzienia. Ale w tej sprawie nikt nie usłyszy zarzutów. Dziś prokurator zdecydował się ją umorzyć. Powód?

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Społeczeństwo
Obrona kraju to nie tylko wyzwanie dla państwa. Jak mogą mu pomóc firmy?
Społeczeństwo
Po rozróbach na koncercie Maksa Korża: Azyl zamiast deportacji?
Społeczeństwo
Sondaż. Co zrobimy w obliczu wojny? Ilu Polaków wyjedzie, kto wstąpi do wojska?
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Społeczeństwo
Dwie dzielnice Warszawy z nocnym zakazem sprzedaży alkoholu. Rusza „pilotaż” ratusza
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama