Zaniedbali. Niech płacą

O milion walczyła kobieta, która spadła z wieży w Nysie. Dostała 250 tys. zł.

Aktualizacja: 14.02.2013 01:03 Publikacja: 13.02.2013 19:42

Młoda kobieta spadła z Wieży Ciśnień w Nysie, bo obiekt był w złym stanie technicznym

Młoda kobieta spadła z Wieży Ciśnień w Nysie, bo obiekt był w złym stanie technicznym

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik SM Sławomir Mielnik

Samorządy pozywane są już nie tylko o odszkodowania za wypadki spowodowane dziurami w drogach, ale też za błędy lekarskie popełnione w miejskich przychodniach czy też za brak lokalu socjalnego.

2 czerwca 2011 r. 19-letnia wówczas Joanna z Nysy wraz ze znajomymi weszła na tzw. Wieżę Ciśnień, skąd rozciąga się widok na całe miasto. Dziewczyna nie zauważyła niezabezpieczonego szybu i runęła w dół z wysokości ok. 9 metrów. Na skutek upadku doznała poważnych obrażeń kręgosłupa. Jest sparaliżowana od pasa w dół, wymaga całodobowej opieki. Dotychczasowa rehabilitacja kobiety pochłonęła oszczędności jej rodziny, matka zrezygnowała z pracy, aby opiekować się córką.

Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie wypadku, bo nie ustaliła, kto z urzędu w Nysie odpowiadał za Wieżę Ciśnień. Pani Joanna wystąpiła na drogę cywilną przeciwko miastu Nysa, do której należy Wieża Ciśnień, domagając się miliona złotych odszkodowania. Ostatecznie stroną pozwu została firma Ergo-Hestia, w której samorząd miał wykupioną polisę OC.

Kilka dni temu sąd w Opolu przyznał młodej kobiecie 260 tys. zł odszkodowania oraz 1,5 tys. zł miesięcznej renty.
– Nie mamy pisemnego uzasadnienia wyroku. Wiemy jednak, że sąd uznał, iż poszkodowana w połowie sama przyczyniła się do wypadku. Była pełnoletnia, a na wieżę weszła dobrowolnie – mówi Michał Olszyński z kancelarii Pasieka, Derlikowski, Brzozowska i Partnerzy, pełnomocnik poszkodowanej.

Podkreśla, że przedstawiciel miasta nigdy nie zainteresował się losem pani Joanny. – O to ma ona żal do urzędników. Ma też żal do prokuratury, która umorzyła sprawę. – Nie może być tak, że są ewidentne zaniedbania, które prowadzą do zagrożenia życia ludzkiego, i nikt za to w urzędzie nie odpowiada – tłumaczy mec. Olszyński.

Urząd w Nysie nie chce komentować sprawy. – Nie byliśmy stroną – mówi Artur Pieczarka, rzecznik Nysy. Wieża Ciśnień w Nysie została wyremontowana dopiero w ubiegłym roku.
Pozwy przeciwko samorządom składane przez mieszkańców zdarzają się coraz częściej. Dotyczą bardzo różnych spraw. Najczęściej – stanu dróg. W Łodzi ostatnio mieszkaniec wygrał 20 tys. zł odszkodowania za upadek na Rynku Bałuckim. Inny łodzianin walczy o 700 tys. zł odszkodowania oraz rentę po upadku na rowerze na ulicy.

Jak mówi Marcin Masłowski, rzecznik Łodzi, trwają też procesy o odszkodowania za wypadki w szkole czy za błędy lekarskie popełnione przez lekarzy w miejskich szpitalach.
W Białymstoku, jak mówi Zula Brzezińska z biura prasowego, zdarzają się pozwy za szkody majątkowe, np. gdy miasto mimo wyroku sądu nie zapewniło lokalu socjalnego. Są też inne sprawy. Małgorzata M. z Białegostoku wystąpiła o podwyższenie renty, którą przyznano jej po utracie oka w przedszkolu 30 lat temu. Zdaniem kobiety 50 zł miesięcznie to zbyt mało. Sąd podwyższył rentę do 470 zł. Miasto nie protestowało.

W ostatnich kilku latach nie zakończyła się żadna sprawa o odszkodowanie bądź rentę, którą osoby fizyczne wytoczyły stołecznemu ratuszowi. Wiele jest w toku. Od blisko trzech lat toczy się proces o odszkodowanie dla osoby, która ucierpiała podczas pikniku z okazji Dnia Dziecka. Silny podmuch wiatru złamał brzozę, która uderzyła w jednego z uczestników. Ofiara domaga się 2,4 mln zł. Czwarty rok trwa proces mieszkanki ul. Targowej, która utraciła wzrok z powodu złego stanu kamienicy. Żąda ona miliona złotych odszkodowania oraz renty.

Michał Witkowski, rzecznik PZU, przyznaje, że w jego firmie jest kilka nietypowych zgłoszeń roszczeń o odszkodowania, ale ich szczegółów nie może zdradzić. – Świadomość naszych klientów jest coraz wyższa. Wzrastają też wymagania w zakresie kwotowym, zwłaszcza w szkodach, gdzie wysokość odszkodowania ma charakter ocenny – mówi Witkowski.

Samorządy pozywane są już nie tylko o odszkodowania za wypadki spowodowane dziurami w drogach, ale też za błędy lekarskie popełnione w miejskich przychodniach czy też za brak lokalu socjalnego.

2 czerwca 2011 r. 19-letnia wówczas Joanna z Nysy wraz ze znajomymi weszła na tzw. Wieżę Ciśnień, skąd rozciąga się widok na całe miasto. Dziewczyna nie zauważyła niezabezpieczonego szybu i runęła w dół z wysokości ok. 9 metrów. Na skutek upadku doznała poważnych obrażeń kręgosłupa. Jest sparaliżowana od pasa w dół, wymaga całodobowej opieki. Dotychczasowa rehabilitacja kobiety pochłonęła oszczędności jej rodziny, matka zrezygnowała z pracy, aby opiekować się córką.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Społeczeństwo
Kolejny incydent w szpitalu. „Agresywny i wulgarny pacjent”
Społeczeństwo
Władysław Kosiniak-Kamysz w Dniu Flagi: Bądźmy dumni z Biało-Czerwonej
Społeczeństwo
Cudzoziemcy na potęgę kupują mieszkania w Polsce. Zachęcił ich kredyt 2 procent
Społeczeństwo
Nie żyje Sławomir Wałęsa. Syn byłego prezydenta miał 52 lata
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Społeczeństwo
Nie żyje Tomasz Jakubiak. Znany kucharz miał 41 lat
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne