Wyrzucony prezes wrócił jako doradca

Wieloletni szef Urzędu Dozoru Technicznego, choć stracił stanowisko po kontroli NIK, został ponownie zatrudniony.

Publikacja: 19.09.2013 01:59

Jak dowiedziała się „Rz", Marek Walczak zaraz po upływie terminu wypowiedzenia został w lipcu doradcą prezesa UDT. I choć ani urząd, ani Ministerstwo Gospodarki, któremu UDT podlega, nie chciały nam tego potwierdzić, przyznał nam to sam zainteresowany.

Jak przekonuje, o ponownym zatrudnieniu go zdecydowały jego kompetencje.

Szefem urzędu Marek Walczak był od 2006 r., stanowisko stracił pod koniec marca tego roku. Oficjalnego powodu nie podano. Nieoficjalnie przyczyną była negatywna ocena wydatków urzędu przez NIK. Chodziło głównie o wydatki na usługi doradcze i prawne dla kancelarii zewnętrznych, ale także na promocję i marketing.

Kontrola zaczęła się od zawiadomienia posła Ruchu Palikota Sławomira Kopycińskiego, który zarzucał kierownictwu urzędu „rażącą niegospodarność i rozbuchaną rozrzutność w dysponowaniu środkami publicznymi". Podawał, że w ciągu siedmiu miesięcy UDT wydał na usługi doradcze ponad pół miliona złotych. Posła interesowały też zakupy m.in. kilkudziesięciu zestawów do manicure, skrzynek na wino z akcesoriami, kilkaset apaszek i krawatów.

Podczas kontroli NIK odkrył m.in. „niepełne ewidencjonowanie kosztów działalności certyfikacyjnej uniemożliwiające rzetelne ustalenie jej wyniku finansowego", za niecelowe i niegospodarne uznał wydatki za ponad 1,6 mln zł na zakup usług doradczych, do tego nadmierne wydatki na reklamę (blisko 9 mln zł w latach 2010–2012), w tym zakup upominków: m.in. apaszki, szale, portfele, zestawy do wina czy szachy. NIK stwierdził, że nie mają one związku z popularyzacją bezpiecznej pracy urządzeń technicznych, co jest zadaniem UDT.

Kontrola ujawniła też, że niektóre nagrody pracownikom wypłacono bez uzasadnienia.

Walczak nie ma sobie nic do zarzucenia. – Dzięki mnie urząd zaczął zarabiać kilkadziesiąt milionów rocznie – mówi „Rz". Dodaje, że to nie on odpowiadał za  finanse, lecz jego zastępca oraz dyrektor finansowy.

Kopyciński nie ma złudzeń. – Śmieją się Polakom w twarz – mówi. Przypomina, że resort gospodarki obsadza PSL i to ta partia decyduje o stanowiskach w podległych mu instytucjach. – Jak ktoś ma powiązanie z PSL, to choćby nie wiem jakie nieprawidłowości popełnił, włos mu z głowy nie spadnie – mówi poseł Ruchu Palikota.

W UDT średnia pensja sięga 10 tys. zł, a kierownictwa – ok. 25 tys. zł. Na jakich warunkach Walczak został doradcą prezesa? UDT nie odpowiada. Natalia Rostkowska z urzędu zasłania się tym, że chodzi o „dane osobowe" chronione prawem, które mogą zostać podane za zgodą zainteresowanego.

Jak dowiedziała się „Rz", Marek Walczak zaraz po upływie terminu wypowiedzenia został w lipcu doradcą prezesa UDT. I choć ani urząd, ani Ministerstwo Gospodarki, któremu UDT podlega, nie chciały nam tego potwierdzić, przyznał nam to sam zainteresowany.

Jak przekonuje, o ponownym zatrudnieniu go zdecydowały jego kompetencje.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Społeczeństwo
Pogoda na 10 dni: Upały do 35 stopni i burze. IMGW wydał alerty dla całej Polski
Społeczeństwo
Sławomir Broniarz, prezes ZNP: Jesteśmy niezadowoleni z wolnego tempa prac MEN
Społeczeństwo
Sondaż: Jak Polacy oceniają operację wojskową Izraela przeciw Iranowi?
Społeczeństwo
Elektryczna hulajnoga to nie dziecinna zabawka – bywa zabójcza
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Społeczeństwo
Sondaż: Ilu Polaków boi się, że sztuczna inteligencja odbierze im pracę?