Reklama
Rozwiń

Wypędzili rodzinę na budowę

Hanna i Tadeusz Urbaniakowie musieli opuścić wynajmowany lokal w okresie ochronnym. Sąd i komornik uznali, że mogą zamieszkać?na budowie.

Publikacja: 28.02.2014 04:00

Małżonkowie przez niemal 30 lat zajmowali mieszkanie, które wynajmowali od Nadleśnictwa Kościan. Tadeusz Urbaniak był tam pracownikiem fizycznym.

– Dostałem mieszkanie zakładowe, które nie zależało od pełnionej funkcji – mówi Urbaniak reporterom programu „Państwo w państwie".

Kiedy w ramach restrukturyzacji został zwolniony z pracy, nadleśnictwo zaproponowało kontynuowanie umowy najmu pod warunkiem opłacania czynszu.

Jednak po pewnym czasie decyzja została zmieniona i Urbaniakowie dostali wymówienie. – Nadleśnictwo potrzebowało naszego mieszkania na biura – tłumaczy Hanna Urbaniak.

Najemcy nie chcieli się wyprowadzić i sprawa trafiła do sądu.

Według przedstawiciela Izby Komorniczej „znaczny majątek" mógłby rozwiązać problemy Urbaniaków

„Powód nie wykazał, iż po jego stronie istnieje ważna przyczyna, uzasadniająca rozwiązanie stosunku najmu z pozwanymi" – czytamy w jednym z pism, które Urbaniakowie wysłali do sądu. Ten jednak nie podzielił ich argumentacji i nakazał opuszczenie lokalu. Decyzję Sądu Rejonowego podtrzymał sąd wyższej instancji. A wtedy ruszyła egzekucja komornicza, która według relacji Hanny Urbaniak kompletnie ich zaskoczyła.

5 listopada 2012 r. dowiedzieli się, że za cztery dni będzie eksmisja. – Komornik włamał się do naszego mieszkania i wywalił nasze rzeczy do garażu – mówi kobieta.

Komornik nie chciał rozmawiać z ekipą telewizji Polsat. Odesłał ją do Izby Komorniczej. Dziennikarze próbowali się dowiedzieć, dlaczego rodzina została eksmitowana w okresie ochronnym, który według polskiego prawa trwa od 1 listopada do 31 marca.

– Urbaniakowie dysponują trzyhektarowym gospodarstwem rolnym z budynkiem, który jest w stanie surowym zamkniętym. Jego standard jest oczywiście bardzo marny – ocenia Andrzej Kulągowski, który zastępował rzecznika Izby.

Kulągowski nie widzi nic złego w tym, że eksmisję przeprowadzono w okresie ochronnym. Przekonuje, że komornik dysponował prawomocnym wyrokiem sądu, a rodzina dzięki posiadaniu „znacznego majątku" mogłaby rozwiązać swoje problemy.

Urbaniakowie wskazują jednak, że budowa domu trwa od 1989 r. i przeciąga się ze względu na ich trudną sytuację finansową. Po eksmisji pomogła im rodzina i sąsiad, ale z braku pieniędzy nie są w stanie wykończyć domu, by nadawał się do zamieszkania.

– Komornik był i widział, jak to wygląda – mówi Urbaniak, który zdecydował, że zamieszka z żoną w kamperze. Warunki są jednak spartańskie.

– To jest ich wybór. Zakładam, że tak woleli – ocenia komornik Kulągowski.

Urbaniakowie przed sądem próbowali wykazać, że rozwiązanie umowy najmu było nieuzasadnione. Na postępowanie komornika próbowali skarżyć się do prokuratury. Bezskutecznie.

Małżonkowie przez niemal 30 lat zajmowali mieszkanie, które wynajmowali od Nadleśnictwa Kościan. Tadeusz Urbaniak był tam pracownikiem fizycznym.

– Dostałem mieszkanie zakładowe, które nie zależało od pełnionej funkcji – mówi Urbaniak reporterom programu „Państwo w państwie".

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców
Społeczeństwo
Tajemnicza śmierć dyrektora z NCBR. Kontrolował miliardowe projekty
Społeczeństwo
Warszawa przyciąga turystów. Rekordowa liczba odwiedzających stolicę
Społeczeństwo
Policja odnalazła ciało mężczyzny. To zaginiony dyrektor NCBiR