Reklama

Reklama przed świętami Bożego Narodzenia, Firmy szukają nowych sposobów

Polacy czują przesyt chrześcijańską symboliką – tak uważają marketingowcy sieci handlowych.

Aktualizacja: 04.12.2014 11:36 Publikacja: 04.12.2014 01:00

Maria Czubaszek

Maria Czubaszek

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Przed świętami w sklepach coraz trudniej spotkać elementy typowe dla Bożego Narodzenia, a w zamian sieci wykorzystują symbolikę bardziej uniwersalną. – Takie są potrzeby klientów – tłumaczą handlowcy.

Kilka dni temu zaczął się adwent – czas oczekiwania katolików na Boże Narodzenie. Dzieciom te trzy tygodnie mają skrócić adwentowe kalendarze, czekoladowe bombonierki z symboliką świąteczną. W tym roku poza Mikołajami, choinkami lub postaciami Świętej Rodziny można w marketach spotkać bombonierki z bohaterami kreskówek: królem Lwem czy Myszką Miki. – Gama produktów jest dopasowana do potrzeb klienta, to on decyduje, jaki produkt chce kupić, z jakim motywem i w jakiej cenie – tłumaczy Dorota Patejko, rzecznik Auchan Polska.

Dalej w laicyzacji świąt poszedł Lidl, który w przedświątecznej telewizyjnej kampanii swoich luksusowych produktów mówi o „wyjątkowym czasie", nie wspominając o Bożym Narodzeniu. Ten spot wywołał oburzenie środowisk prawicowych, „Fronda" nawołuje wręcz do bojkotu tej sieci.

– Asortyment, który promujemy tym spotem, jest dostępny u nas już od 3 listopada, a więc na kilka tygodni przed świętami. Dlatego też nawiązujemy w nim do okresu przedświątecznego, w domyśle obejmując także okres przygotowań, mikołajki, jak i samo Boże Narodzenie – tłumaczy Anna Biskup, PR manager Lidla.

Kontrowersyjne spoty będą emitowane wyłącznie do piątku, później pojawią się nowe, z wizerunkami Pascala Brodnickiego, Karola Okrasy, a także Pawła Małeckiego. – Nowa kampania będzie miała oprawę rodzinną oraz świąteczną przywołaną wspólnym stołem, udekorowaną choinką – zapowiada Anna Biskup. Czy tym razem też będzie o Bożym Narodzeniu? Przekonamy się za kilka dni. Na razie sieć nie zdradza szczegółów kampanii.

Reklama
Reklama

Gromy posypały się także na Empik, który w swojej przedświątecznej kampanii zatytułowanej „Empik każdego inspiruje inaczej" wykorzystał postaci m.in. muzyka Adama Darskiego „Nergala", który kiedyś na scenie spalił Biblię, oraz Marii Czubaszek, która publicznie chwali się aborcjami i zapewnia, że świąt nie uznaje.

– Do kampanii prezentowej wybraliśmy czworo artystów reprezentujących różne dziedziny twórczości: Cezarego Pazurę, Dawida Kwiatkowskiego, Adama Darskiego oraz Marię Czubaszek – mówi Monika Marianowicz, rzecznik firmy. I zapewnia, że Empik nie zamierzał w ten sposób promować niczyich poglądów ani przekonań, lecz tylko podkreślić różnorodność oferty i fakt, że klienci o najbardziej odmiennych gustach znajdą w niej inspiracje.

Sądząc po reakcjach w internecie, dla wielu Polaków zatrudnienie Nergala do reklamy związanej z jednym z najważniejszych chrześcijańskich świąt jest jednak po prostu niesmaczne.

Skąd te dziwaczne pomysły? Marketingowcy zgodnie tłumaczą, że brak religij- nych elementów w spotach reklamowych i w wystroju marketów w okresie przedświątecznym to nic innego jak odpowiedź na oczekiwania klientów.

Ale czy na pewno? Zdaniem psychologa społecznego prof. Janusza Czapińskiego to zupełnie nietrafione stwierdzenie. – To prawda, że społeczeństwo ulega stopniowej laicyzacji, ale wyrazem tego jest rzadsze uczęszczanie do kościoła. Od symboli religijnych Polacy się nie odwrócili i nic nie wskazuje na to, że wkrótce mieliby to zrobić – tłumaczy. Jego zdaniem taka forma przekazu budowana przed świętami to nic innego jak ujednolicenie oferty świątecznej we wszystkich placówkach danej sieci w różnych krajach.

Takie podejście do świąt zasmuca ks. prof. Andrzeja Szostka, filozofa z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego. – Trochę mnie nie dziwi to, że sieci handlowe skupiają się na dekoracyjnych elementach towarzyszących Bożemu Narodzeniu. Celem sklepu jest sprzedać w tym okresie jak najwięcej i robią wszystko, by ten cel osiągnąć. Szkoda tylko, że w tych dekoracjach nie pojawia się już motyw szopki czy żłóbka – mówi ks. Szostek. – Ale cóż, na Panu Jezusie nie da się zarobić – podsumowuje.

Reklama
Reklama

Świadectwo płytkości naszej kultury

ks. prof. Andrzej Szostek, filozof z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: Badań na ten temat nie prowadziłem, ale chodzę po ulicach i widzę, że rzeczywiście coraz częściej w okresie przedświątecznym widzi się choinki, prezenty czy Mikołaja, a rzadziej żłobek, szopkę czy Świętą Rodzinę. Oczywiście, te dekoracyjne aspekty są ważne, ale przecież nie tylko o to chodzi w tych świętach.

Dlaczego tak się dzieje?

Bo na Panu Jezusie nie da się zarobić. Gdyby sieci handlowe namawiały do przedświątecznego skupienia, nie sprzedawałyby tyle przed świętami. A im przecież najbardziej zależy na tym, żeby w tym okresie jak najwięcej zarobić. Z drugiej jednak strony świadczy to o płytkości naszej kultury.

Jak ksiądz ocenia udział Nergala i Marii Czubaszek w świątecznej reklamie Empiku?

Dla mnie jest to po prostu niesmaczne.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Społeczeństwo
Co przyciąga do Polski ukraińskich imigrantów? Wyniki badania
Społeczeństwo
Budżet Mazowsza na 2026 rok. Administracja pochłonie więcej niż zdrowie
Społeczeństwo
Zaborów nie widać. Usług publicznych też nie. I zyskuje na tym Konfederacja
Społeczeństwo
Jak zgłosić rosyjski dron przez telefon?
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama