Polska jest stroną Europejskiej karty społecznej, czyli dokumentu Rady Europy określającego prawa społeczne i ekonomiczne obywateli. Najnowszy raport docenia postęp w wypełnianiu zapisów tej międzynarodowej konwencji, ale wytyka też uchybienia.
Pierwszy zarzut dotyczy dziennego wymiaru czasu pracy. Są w Polsce zawody, przede wszystkich chodzi o ochronę budynków czy parkingów, gdzie umowa o pracę przewiduje 24-godzinny dyżur. Nie jest to zgodne z międzynarodowymi zobowiązaniami, które mówią o maksimum 16 godz. w wyjątkowych przypadkach.
Kolejnym problemem wskazanym w Polsce jest brak odpowiedniej kompensaty za nadgodziny. Ani pracownicy sektora prywatnego, ani urzędnicy nie mają zagwarantowanego czasu wolnego za dodatkowe przepracowane godziny. Również niezgodny z europejskimi standardami jest artykuł kodeksu pracy, który pozwala na dwutygodniowy termin wypowiedzenia umów na czas określony.
Rada Europy przyjrzała się osobom, które dostają najniższe przewidziane prawem wynagrodzenie, czyli płacę minimalną. Po przeanalizowaniu wszystkich przepisów dotyczących obowiązkowych odpisów eksperci stwierdzili, że końcowa suma nie pozwala na utrzymanie siebie i swoich rodzin. Nierzadkie są sytuacje, gdy suma odpisów na składki społeczne i podatki sięga 40 proc., a więc pracownik dostaje ostatecznie 60 proc. płacy minimalnej.
Polska łamie Europejską kartę społeczną w kwestii przepisów o związkach zawodowych. W naszym kraju pewne kategorie urzędników nie mogą zostać działaczami związkowymi. Generalnie europejskie prawo dopuszcza taką możliwość w uzasadnionych sytuacjach, ale w Polsce eksperci dostrzegają wyjątki nieuzasadnione. Chodzi o przedstawicieli wojewódzkich inspektoratów weterynaryjnych, biura rejestracji leków, Biuro Nasiennictwa Leśnego czy też biura regulującego obrót biocydami (syntetyczne związki do zwalczania szkodników w rolnictwie czy leśnictwie). Polskie prawo nie daje też możliwości tworzenia związków zawodowych osobom zatrudnionym na podstawie kontraktów prawa cywilnego.
Opublikowany w czwartek raport odnosi się do tej części Europejskiej karty społecznej, która zajmuje się prawami pracowniczymi. Wcześniej Rada Europy skrytykowała Polskę za uchybienia w innych punktach karty: za zbyt długie kolejki do lekarza, zbyt niskie zasiłki dla bezrobotnych, ograniczenie prawa do zasiłków socjalnych dla cudzoziemców, a także nadmiernie długie procedury meldunkowe dla obcokrajowców, które utrudniają im w Polsce naukę, znalezienie pracy czy dostęp do opieki zdrowotnej i systemu zabezpieczenia społecznego.