Reklama

Niemcy. Rząd Olafa Scholza szuka sposobów na ograniczenie imigracji

Każda nowa porcja danych to nowy rekord liczby imigrantów w Niemczech. Wszyscy zdają sobie sprawę, że tak dalej być nie może.

Publikacja: 13.09.2023 03:00

Do Niemiec walą drzwiami i oknami uchodźcy polityczni, wojenni oraz azylanci z całego świata.

Do Niemiec walą drzwiami i oknami uchodźcy polityczni, wojenni oraz azylanci z całego świata.

Foto: Patrick Pleul/dpa-Zentralbild/dpa

Nie ma obecnie ważniejszego problemu do rozwiązania jak napływ azylantów. Jest ważniejszy od kryzysu energetycznego – twierdzi Michael Kretschmer (CDU), premier Saksonii. Takich głosów w Niemczech jest coraz więcej nie tylko w szeregach opozycji, w miarę jak z danych statystycznych wyłania się obraz kraju, w którym brak już miejsca dla nowych przybyszów.

Ośrodki dla uchodźców są już od dawna przepełnione, a miasta i gminy szukają rozpaczliwie środków finansowych na ich utrzymanie.

Niemcy. Fala imigracyjna bez końca

Zmierzająca w kierunku Niemiec fala imigracyjna wydaje się nie mieć końca. Nad Łabę walą drzwiami i oknami uchodźcy polityczni, wojenni oraz azylanci z całego świata. Także ci, którzy różnymi drogami przedostali się do Polski, w tym przez płot na granicy z Białorusią.

Czytaj więcej

Polska liderem wizowym UE. W rok 40 razy więcej emigrantów zarobkowych niż w Niemczech

W pierwszym półroczu tego roku w Niemczech znajdowało się 3,24 mln zarejestrowanych uchodźców. Jest to rekord w okresie powojennym. To nowe dane z „Neue Osnabrücker Zeitung”, który powołuje się na informacje zawarte w interpelacji frakcji Die Linke (Lewica) w Bundestagu. W pierwszym półroczu liczba zarejestrowanych uchodźców zwiększyła się w porównaniu z poprzednim półrocznym okresem o 111 tys. Przy tym obejmuje jedynie osoby zarejestrowane. Nie obejmuje 175 tys. wszystkich tych, którzy w pierwszej połowie tego roku złożyli podania o azyl. Uwzględnia jednak prawie milion uchodźców z Ukrainy.

Reklama
Reklama

Rząd Olafa Scholza zdaje sobie sprawę, że tak dalej być nie może i szuka rozpaczliwie sposobów rozwiązanie problemu. Na stole są obecnie dwie propozycje. Pierwsza dotyczy rozszerzenia listy krajów uznanych za bezpieczne w tym sensie, że osoby z tych krajów starające się o azyl mogą zostać odesłane do domu po otrzymaniu decyzji odmownej. Na liście tej są obecnie takie kraje, jak Ghana, Senegal, Bośnia i Hercegowina, Serbia, Macedonia Północna, Albania, Kosowo i Czarnogóra. Do tego grona dołączyła właśnie Gruzja oraz Mołdawia.

Górna granica liczby azylantów jedynym skutecznym rozwiązaniem?

Znajdujące się w rękach Zielonych MSZ odrzuca wszelkie propozycje rozszerzenia tej listy np. o Tunezję, z której terytorium wyruszają do Europy przez Morze Śródziemne setki nielegalnych imigrantów, niemal codziennie.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Dyskretny urok imigracji wciąż kusi PiS

Drugi pomysł rządu Scholza dotyczy zwiększenia deportacji osób, które nie uzyskały w Niemczech azylu i nie mają na to szans. Takich osób jest w tej chwili niemal 280 tys. i zdecydowana większość z nich posiada tzw. Duldung, czyli decyzję o odroczeniu deportacji.

W MSW trwają dyskusje nad szczegółami przeprowadzenia całej operacji. W mediach mowa jest o tym, że osoby deportowane nie miałyby być wcześniej informowane o przymusowym wydaleniu i trafić do samolotów, a więc niejako z łapanki. Miałoby to zapobiec ich ukrywaniu się. Takie rozwiązanie wzbudza spory sprzeciw. Nie wiadomo też, jak długo miałaby trwać cała operacja, biorąc pod uwagę, że w ostatnich latach deportowano rocznie kilkanaście tysięcy osób.

– Dyskutowane przez rząd rozwiązania nie zmniejszą liczby azylantów w Niemczech – tłumaczy „Rzeczpospolitej” prof. Werner Patzelt, politolog z Drezna. Jego zdaniem jednym ze skutecznym rozwiązań byłoby ustanowienie górnej granicy liczby azylantów. Takie propozycje składają od lat politycy CDU/CSU. Bawarska CSU postulowała bezskutecznie takie rozwiązanie w czasach, gdy była członkiem koalicji rządowej Angeli Merkel. Chodziło wtedy o limit 200 tys. azylantów rocznie. CDU wraca obecnie do tego pomysłu, licząc, że uda się go przeforsować w Bundestagu. Rzecz w tym, że wprowadzenie limitu wymagałoby zmiany art. 16a ustawy zasadniczej gwarantującego prawo do azylu osobom prześladowanym z powodów politycznych. Na to się nie zanosi, gdyż do zmiany konstytucji potrzebna jest większość dwu trzecich Bundestagu.

Reklama
Reklama

– Wydaje się, że na skuteczne ograniczenie imigracji wpłynąć mogą społeczne protesty. Do ich organizacji zdolna jest Alternatywa dla Niemiec po opanowaniu władz samorządowych, jak to ma właśnie miejsce w Nordhausen w Turyngii – mówi prof. Patzelt. Jak wynika z badań sondażowni Civey z maja, 74 proc. obywateli RFN jest zdania, że do kraju napłynęło od 2015 r. zbyt dużo uchodźców. 89 proc. opowiada się za skuteczną deportacją.

Społeczeństwo
Czy Szwajcaria ustali w referendum liczbę ludności? Głosowanie możliwe w 2026 roku
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Społeczeństwo
Kłopoty z multikulturowością na antypodach
Społeczeństwo
Pobór wraca do Europy? Francja szykuje się na trudne czasy
Społeczeństwo
Ludwig A. Minelli nie żyje. Założyciel Dignitas miał 92 lata
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Społeczeństwo
Lotnisko w Wilnie zamknięte. To kolejny taki przypadek nad Litwą
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama