Adwokat ofiary – mężczyzny, któremu dziurę w czaszce nawierciło, za zgodą matki neurochirurga, dziecko – skrytykował fakt, że w sprawie postawiono jedynie zarzut spowodowania lekkiego uszczerbku na zdrowiu.
33-latek z urazem czaszki nie wiedział, że w jego operacji brała udział 13-latka
Przed sądem – jak podaje „Kronen Zeitung” – nie stanie żadna z pięciu innych osób wchodzących w skład zespołu, który operował pacjenta. Śledztwo w ich sprawie zostało umorzone.
Decyzję o postawieniu neurochirurga przed sądem podjęto we wtorek, ale jak dotąd prokuratura nie podała tego do wiadomości publicznej. Informację potwierdziła jednak rzeczniczka KAGes, spółki publicznej, która zarządza szpitalem, w którym doszło do incydentu. Postępowanie przeciwko KAGes nadal się toczy.
Czytaj więcej
Koszty administracyjne Narodowego Funduszu Zdrowia to 0,8 proc. wszystkich wydatków płatnika publ...
33-letni mężczyzna, któremu w czasie operacji czaszkę nawierciła 13-latka, o wszystkim dowiedział się z mediów. Kilka miesięcy później policja potwierdziła, że nastolatka nieposiadająca do tego żadnych uprawnień, brała czynny udział w operowaniu go.