Turcja. Nawet trzy lata więzienia za "nieprawomyślny" wpis w internecie

Osiem miesięcy przed wyborami parlamentarnymi turecki rząd zaostrzył i tak już twardą walkę z mediami. Jeden z deputowanych w proteście przeciw nowym regulacjom rozbił swój smartfon.

Publikacja: 14.10.2022 19:44

Zuleyha Gulum z Ludowej Partii Demokratycznej trzyma transparent „Prawdy nie da się ukryć”, stojąc z

Zuleyha Gulum z Ludowej Partii Demokratycznej trzyma transparent „Prawdy nie da się ukryć”, stojąc z zakrytymi ustami w Tureckim Wielkim Zgromadzeniu Narodowym w Ankarze 13 października 2022 r., protestując przeciwko nowej ustawie medialnej, która może potrwać nawet trzy lata więzienia za rozpowszechnianie „fałszywych wiadomości” przez reporterów i użytkowników sieci społecznościowych

Foto: AFP

Turecki parlament zatwierdził ustawę, która uznaje za przestępstwo rozpowszechnianie „fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji na temat wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa kraju”. Regulacja obejmuje również wiadomości, „które mogłyby zaszkodzić zdrowiu publicznemu, zakłócić porządek publiczny, a także szerzyć strach lub panikę wśród ludności”.

Większość deputowanych opowiedziała się za tym, by sądy mogły skazywać akredytowanych dziennikarzy, a także zwykłych użytkowników sieci internetowych na wieloletnie kary więzienia. W skrajnych przypadkach grozić będą nawet trzy lata więzienia.

„Ta ustawa wypowiada wojnę prawdzie”

Projekt ustawy autorstwa rządzącej Partii Sprawiedliwości i Rozwoju (AKP; jej szefem jest sam prezydent Recep Tayyip Erdoğan – przyp.) i jej partnera, ultranacjonalistycznej Partii Narodowego Działania (MHP), ściągnął na siebie ostrą krytykę w kraju i za granicą. Stowarzyszenia dziennikarzy ostrzegają, że projekt ustawy może doprowadzić do powstania jednego z najostrzejszych mechanizmów cenzury i autocenzury w historii Republiki Tureckiej.

Czytaj więcej

Turcja: Wyroki więzienia dla siedmiu opozycyjnych dziennikarzy

– Ta ustawa wypowiada wojnę prawdzie – powiedziała deputowana Meral Danis Bektas z pro-kurdyjskiej partii opozycyjnej Ludowej Partii Demokratycznej (HDP).

Burak Erbay, deputowany z laickiej Republikańskiej Partii Ludowej (CHP), podkreślił, że nowe prawo ogranicza przede wszystkim młodych ludzi, którzy komunikują się ze sobą za pośrednictwem sieci społecznościowych, takich jak Instagram czy Facebook. – Jeśli ta ustawa przejdzie tu, w parlamencie, możecie sobie w taki sposób rozbić swój telefon – dodał Erbay i na sali plenarnej roztrzaskał młotkiem, który przyniósł ze sobą, swój telefon komórkowy.

Działacz na rzecz praw mediów Veysel Ok (adwokat, który bronił więzionego w latach 2017-18 dziennikarza berlińskiej gazety „Die Welt” Deniza Yücela – przyp.) powiedział, że na mocy właśnie uchwalonych przepisów mogą być ścigani wszyscy krytycy rządu: „opozycja, organizacje pozarządowe, stowarzyszenia prawników, dziennikarze i zwykli obywatele”.

„Wzmożona autocenzura”

Rada Europy, której Turcja jest członkiem, już na początku października skrytykowała niejasną definicję „dezinformacji” w projekcie ustawy. Towarzysząca temu groźba kary więzienia może spowodować „wzmożoną autocenzurę”, zwłaszcza w perspektywie wyborów parlamentarnych w czerwcu 2023 roku.

Dla prezydenta Recepa Tayyipa Erdoğana, który w grudniu nazwał sieci internetowe „jednym z głównych zagrożeń dla demokracji w dzisiejszych czasach”, mogą to być najtrudniejsze wybory od czasu objęcia przez niego urzędu prawie dwie dekady temu. Z powodu galopującej inflacji i kryzysu walutowego notowania AKP spadły bowiem w sondażach do najniższego poziomu.

Erozja wolności prasy

Oliver Money-Kyrle, kierownik działu rzecznictwa i programów europejskich Międzynarodowego Instytutu Prasy (International Press Institute / IPI), wezwał do wycofania ustawy.

– Turecki rząd musi zapewnić, że dziennikarze mogą wykonywać swoją pracę bez zastraszania i prześladowania – powiedział Deutsche Welle. IPI zostało założone w 1950 roku i prowadzi kampanie na rzecz wolności prasy na całym świecie.

Organizacje pozarządowe regularnie potępiają erozję wolności prasy w Turcji. W aktualnym rankingu organizacji Reporterzy bez Granic Turcja jest bardzo daleko w tyle, zajmuje 149 miejsce na 180 badanych państw. Dla przypomnienia: ranking otwierają Norwegia, Dania i Szwecja, Niemcy znajdują się na pozycji 16. a Polska – na 66. Tuż za Turcją plasują się Białoruś, Azerbejdżan, Rosja i Afganistan na miejscach od 153 do 156. Listę zamykają Iran, Erytrea i Korea Północna.

Turecki parlament zatwierdził ustawę, która uznaje za przestępstwo rozpowszechnianie „fałszywych lub wprowadzających w błąd informacji na temat wewnętrznego i zewnętrznego bezpieczeństwa kraju”. Regulacja obejmuje również wiadomości, „które mogłyby zaszkodzić zdrowiu publicznemu, zakłócić porządek publiczny, a także szerzyć strach lub panikę wśród ludności”.

Większość deputowanych opowiedziała się za tym, by sądy mogły skazywać akredytowanych dziennikarzy, a także zwykłych użytkowników sieci internetowych na wieloletnie kary więzienia. W skrajnych przypadkach grozić będą nawet trzy lata więzienia.

Pozostało 84% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK