Eksplozja oddolnej pomocy uchodźcom

Polacy na ogromną skalę organizują życie uchodźców. Sami, bez pomocy rządu.

Publikacja: 09.03.2022 20:48

W Polsce jest już 1,5 mln Ukraińców i każdego dnia ich przybywa. Na zdjęciu: przejście w Medyce

W Polsce jest już 1,5 mln Ukraińców i każdego dnia ich przybywa. Na zdjęciu: przejście w Medyce

Foto: Marcin Nowak/REPORTER

Szykują kanapki, segregują i pakują dary, na noclegownie przerabiają remizy, hale, biblioteki. Gdyby chcieć oszacować skalę pomocy w Polsce dla Ukraińców, można liczyć ją w setkach milionów złotych, a liczbę zaangażowanych – w miliony osób. Gminy każdego dnia zbierają potrzebne rzeczy także dla miast w Ukrainie – np. w Katowicach zebrano już 150 ton darów, które pojechały do Lwowa i Kijowa.

Chętni skrzykują się na portalach społecznościowych, przez łańcuszek znajomych „z potrzeby serca”.

W Miętnem pod Garwolinem na Mazowszu w hotelu jest około 100 uchodźców, a kilkoro przyjęły mieszkające tu rodziny, duża grupa jest zakwaterowana także w pobliskiej Wildze w ośrodkach wczasowych. Pomoc organizują m.in. kobiety z koła gospodyń wiejskich oraz strażacy z miejscowej OSP.

– Nastawiamy się na pomoc celową, żeby zapewniać akurat to, co w danej chwili jest potrzebne, czyli żywność długoterminową, ubrania, pieluszki, zorganizowaliśmy latarki czołówki. Leki i środki medyczne poszyły do starostwa i stamtąd zostały rozwiezione – mówi Anna Lewandowska z koła w Miętnem.

Dary trafiają do świetlicy w OSP. – Jak dowiadujemy się, że komuś coś jest potrzebne, to szukamy tego i dostarczamy – dodaje Natalia Kot z OSP w Miętnem.

Kanapki z serduszkiem

Ostatnio dowiedzieli się, że do Pruszkowa (pod Warszawą) do starego hostelu przyjeżdżają dzieci z sierocińca w Ukrainie i oprócz pościeli i łóżek nie mają praktycznie nic. – „Krzyknęłam” na Facebooku, że organizujemy zbiórkę i zalała nas fala darów. Busem zawieźliśmy ubrania, ręczniki, wózki, kojce, pieluszki, odżywki – opowiada Lewandowska.

Strażacy z OSP w Milanówku pod Warszawą oddali świetlicę uchodźcom.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Ludzie pomogli, pora na rząd

Regularnie co dwa–trzy dni robione są kanapki w ramach akcji „kanapki z serduszkiem”, które mieszkaniec z Garwolina wozi na granicę i tam są przekazywane Polskiej Akcji Humanitarnej. Otrzymują je ludzie czekający w kolejce do przejścia przez granicę.

Wiele urzędów oddelegowało do pracy z uchodźcami swoich urzędników, którzy – jak w Przemyślu, który sąsiaduje z granicą w Medyce – pracują na dwie, a nawet trzy zmiany. – W urzędzie zostali tylko kluczowi pracownicy – przyznaje Kamil Krukiewicz z magistratu w Przemyślu. W tym mieście z wolontariuszami, harcerzami dziennie pracuje kilkaset osób. Obsłużono już setki tysięcy osób, które dostają posiłek, wodę, środki czystości, buty, krótki nocleg i rozjeżdżają się w Polskę i świat. Z Przemyśla odjeżdżają dziesiątki autobusów (opłaca je wojewoda, dla uchodźców są za darmo) w kilkunastu kierunkach.

Paweł Kanclerz, burmistrz Ożarowa Mazowieckiego, przystosował halę sportową we wsi Kręczki na 59 miejsc dla uchodźców, a wszystko im zapewnia z gminnych środków i darów – przyznaje, że nawet nie ma podpisanego z wojewodą porozumienia w sprawie pomocy. Dla uchodźców gotuje prywatny katering i szkolna stołówka. Przewinęło się już 400 kobiet z dziećmi. – Jest potrzeba, działamy, choć rzeczywiście jest to ogromny wysiłek logistyczny i nie wiem, jak długo będzie to możliwe. Rząd musi przygotowywać się na pomoc długofalową, strukturalną – mówi burmistrz Kanclerz.

Dla ludzi i zwierząt

Ogromna presja ciąży na dużych miastach – bo to do Warszawy, Krakowa, Wrocławia przybywa najwięcej Ukraińców z granicy. To są znane miasta, do tego jest tu duża społeczność ukraińska. Np. we Wrocławiu pracuje ich 100 tys., mieści się tu konsulat. Gmina przekształciła galerię BWA, która znajduje się na wrocławskim dworcu, w dodatkową poczekalnię dla uchodźców z łóżkami, z dworcowej biblioteki zrobiła punkt dla matek z dziećmi, dostarcza się na dworzec kilka tysięcy paczek z żywnością dziennie, w tym z kanapkami, które robi tutejsze technikum gastronomiczne. Uchodźcy z Ukrainy mają bezpłatny przejazd autobusami MPK po całym mieście, jeden rozwozi ludzi do punktów noclegowych, a czasami stoi przed dworcem i służy do ogrzania. – Nasz TOZ objął opieką 15 psów i 9 kotów z Ukrainy, jesteśmy również gotowi na ewakuację i przyjęcie zwierząt do naszego zoo – przyznaje Arkadiusz Filipowski z wrocławskiego magistratu.

Najcięższa sytuacja jest w Warszawie – przebywa tam już 200 tys. uchodźców z Ukrainy. Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, w dramatycznym wpisie zaapelował o pomoc, m.in. o budowę miasteczka dla uchodźców. „Przed nami największy kryzys humanitarny w Europie od II wojny światowej. Trzeba mieć tego świadomość. Ani olbrzymia ofiarność i solidarność całego społeczeństwa, ani nasza ciężka praca już nie wystarczą. Nie wystarczy zorganizować kolejnej grupy wolontariuszy, zgłosić kolejnej setki mieszkań dla naszych przyjaciół, czy zorganizować kolejnej zbiórki” – napisał Trzaskowski. Apeluje o pomoc do ONZ i UE, a także o budowę dużych centr recepcyjnych, nie tylko przy granicy, ale w bardzo wielu miejscach w Polsce.

– Brakuje relokacji, a na granicy informacji dla tych ludzi, że są inne miasta niż Warszawa czy Kraków – alarmuje senator Zygmunt Frankiewicz, prezes Związku Miast Polski.

Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie