Federacja w swoim projekcie sugeruje "zakaz sprzedaży, nieodpłatnego udostępniania i reklamowania środków o działaniu poronnym i antynidacyjnym" (niedopuszczającym do zagnieżdżenia zarodka - red.), uznając, że coraz częściej aborcja chirurgiczna zastępowana jest "aborcją chemiczną".
Autorzy projektu mają na myśli zarówno pigułki "dzień po", jak i antykoncepcję hormonalną stosowaną na co dzień.
Pomysłodawcy utrzymują rozwiązania przedstawione w skierowanym do pracy w komisji projekcie ustawy antyaborcyjnej, który zakłada niekaranie kobiety, która poddała się aborcji.
W przypadku tego projektu jednak kara ma dotknąć tego, kto: "wytwarza, wprowadza do obrotu, reklamuje, zbywa lub nieodpłatnie udostępnia środek o działaniu poronnym lub antynidacyjnym". Taka osoba miałaby podlegać karze pozbawienia wolności do lat 2.
Jak pisze Federacja na swojej stronie internetowej, jej projekt, skierowany do Sejmu 14 września, pochyla się nad "ciążami specjalnej troski" oraz rodzinami wychowującymi chore dzieci. Projekt zakłada, że organy administracji rządowej i samorządu terytorialnego będą zobowiązane do „pomocy materialnej i opieki dla rodzin oraz samotnych rodziców, wychowujących dzieci dotknięte ciężkim upośledzeniem albo chorobą zagrażającą ich życiu, jak również matkom oraz ich dzieciom, gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że do poczęcia doszło w wyniku czynu zabronionego".