Birma: Pierwsza ofiara śmiertelna protestów przeciw juncie

Zmarła młoda kobieta, postrzelona w głowę podczas manifestacji w Birmie (Mjanmie) - to pierwsza ofiara śmiertelna protestów przeciw wojskowej juncie.

Aktualizacja: 19.02.2021 10:10 Publikacja: 19.02.2021 07:25

Birma: Pierwsza ofiara śmiertelna protestów przeciw juncie

Foto: AFP

Dwudziestoletnia Mya Thwate Thwate Khaing brała udział w demonstracji, która 9 lutego odbyła się w Naypyitaw, stolicy Birmy (Mjanmy). Policja próbowała rozproszyć tłum. Kobieta została ranna w głowę. W szpitalu lekarze stwierdzili, że 20-latka została postrzelona z broni palnej.

Dowiedz się więcej:
Birma: Junta karze za naruszanie norm epidemiologicznych

Mya Thwate Thwate Khaing przebywała na oddziale intensywnej terapii. Brat kobiety w telefonicznej rozmowie z agencją Reutera przekazał, że dwudziestolatka zmarła. - Jest mi naprawdę smutno, nie mam nic więcej do powiedzenia - oświadczył Ye Htut Aung.

Dwudziestoletnia Mya Thwate Thwate Khaing to pierwsza ofiara śmiertelna protestów, które wybuchły w Birmie po wojskowym zamachu stanu.

Manifestanci, którzy od 1 lutego codziennie wychodzą na ulice największych miast Birmy, domagają się uwolnienia laureatki pokojowej Nagrody Nobla z 1991 r. Aung San Suu Kyi. Została ona zatrzymana przez żołnierzy wraz z kilkuset innymi cywilami (w tym prezydentem Win Myintem), a jest powszechnie uważana za najważniejszego polityka kraju i przywódczynię opozycji wobec wojskowych.

Brygadier Zaw Min Tun (formalnie będący rzecznikiem powołanej przez wojsko Rady Zarządzania Państwem) poinformował, że Aung San Suu Kyi zostały postawione zarzuty o łamanie przepisów antyepidemiologicznych. Grozi za to do trzech lat więzienia, ale zgodnie z nowymi prawami wprowadzonymi przez generałów może być bezterminowo przetrzymywana w areszcie w oczekiwaniu na proces.

Tuż po zamachu armia oskarżyła ją o nielegalne posiadanie „zagranicznego walkie-talkie", ale nawet w Birmie uznano taki zarzut za niepoważny.

Dwudziestoletnia Mya Thwate Thwate Khaing brała udział w demonstracji, która 9 lutego odbyła się w Naypyitaw, stolicy Birmy (Mjanmy). Policja próbowała rozproszyć tłum. Kobieta została ranna w głowę. W szpitalu lekarze stwierdzili, że 20-latka została postrzelona z broni palnej.

Dowiedz się więcej:
Birma: Junta karze za naruszanie norm epidemiologicznych

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Wielka Brytania zwróci cztery włócznie potomkom rdzennych mieszkańców Australii
Społeczeństwo
Pomarańczowe niebo nad Grecją. "Pył może być niebezpieczny"
Społeczeństwo
Sąd pozwolił na eutanazję, choć prawo jej zakazuje. Pierwszy taki przypadek
Społeczeństwo
Hipopotam okazał się samicą. Przez lata ZOO myślało, że jest samcem
Społeczeństwo
Demonstracje przeciw Izraelowi w USA. Protestują uniwersytety