Choć orszaki mają zaledwie kilkuletnią historię, to z roku na rok zyskują coraz większą popularność. Pierwszy taki przemarsz w uroczystość Objawienia Pańskiego odbył się zaledwie cztery lata temu w stolicy.
Najtrudniejsza walka z diabłem
Wczoraj największy orszak przeszedł właśnie ulicami Warszawy. Poprowadzili go trzej królowie symbolizujący Europę, Azję i Afrykę. Były wielbłądy króla afrykańskiego, smok chiński – azjatyckiego i rydwan – europejskiego.
Na trasie przemarszu odgrywano sceny tematyczne: dialog z Aniołem Bożym, walkę aniołów ze Złem, scenkę na dworze Heroda.
– Najtrudniejsza była walka z diabłem. Ciągle musieliśmy zbierać piłeczki. No i nogi mnie troszkę bolały – mówi siedmioletni Ignacy Makuch, który ze swoją szkołą brał udział w orszaku. Jego mama dodaje, że przyszli po raz drugi. – Jesteśmy tu jako osoby wierzące. Podoba nam się atrakcyjna formuła uczczenia jednego z najważniejszych katolickich świąt. Kształtuje dobrego ducha – mówi. Agnieszka Basaj oglądała orszak z dziećmi Asią, Martą i Jakubem. – Jesteśmy tu już po raz czwarty. Dzieciom orszak bardzo się podoba – tłumaczy.
Orszak Trzech Króli w Opolu