Reklama
Rozwiń

Takich przypadków jak doktor G. już nie będzie

Rozmowa z profesorem Bogdanem Chazanem, ginekologiem-położnikiem, dyrektorem szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie.

Publikacja: 11.01.2013 16:13

Takich przypadków jak doktor G. już nie będzie

Foto: Fotorzepa, Bartek Sadowski BS Bartek Sadowski

Jaki najbardziej zaskakujący prezent dostał pan od wdzięcznej pacjentki?

Dawno temu dostałem zająca przed świętami. Bardzo się ucieszyłem, poszedłem do żony i powiedziałem: mamy zająca na święta. Żona na to – świetnie tylko zając podobno musi skruszeć. Wywiesiliśmy go na balkon, minął dzień, drugi, trzeci, nie wiadomo co z tym zającem zrobić. I w końcu biedak został oddany do utylizacji. To był miły prezent, bardzo oryginalny ale w naszym przypadku kompletnie bezużyteczny.

Dużo było tych prezentów w pana karierze zawodowej?

Zdarzało się, że dostałem kilka jajek od kur z domowego chowu czy inne tego typu prezenty. To było na początku mojej kariery zawodowej, kiedy przyjmowałem w wiejskim ośrodku zdrowia na Rzeszowszczyźnie. Uważam, że to były dary serca, a poza tym w tamtej okolicy panował wówczas taki zwyczaj. Teraz też zdarza się czasami, że pacjent przynosi prezent na zakończenie leczenia, albo - tak jak w mojej specjalizacji - po urodzeniu zdrowego dziecka.

Dlaczego pacjenci to robią? Czują się do tego zobowiązani?

Trzeba pamiętać, że jeżeli sprawa jest trudna, lekarz kilka, a nawet kilkanaście razy spotyka się z pacjentem, to między nimi tworzą się bardziej osobiste relacje. Oczywiście pewnych barier lekarz nie powinien przekraczać ale indywidualne zaangażowanie w proces leczenia nie jest niczym złym. No a potem pacjent często odczuwa taką potrzebę, żeby wyrazić swoją radość i chce się nią podzielić z osobą, która się do tego przyczyniła – lekarzem, pielęgniarką. I przychodzi z kwiatami czy czekoladkami. Nie sądzę, żeby to było coś złego. Ważne jest natomiast żeby w danym miejscu – szpitalu czy przychodni – nie tworzono atmosfery takiego przymusu, że to wypada, tak trzeba bo lekarz tego oczekuje. To byłoby fatalne.

A co z pieniędzmi? Czy powinny być takim wyrazem wdzięczności po leczeniu, wykonaniu zabiegu czy operacji?

Zdecydowanie nie. Przyjmowanie pieniędzy uważam za praktykę nie do przyjęcia, bo to jest po prostu łapówka. Jest tylko jedno właściwe zachowanie lekarza gdy pacjent chce mu wręczyć pieniądze: zaproponować mu darowiznę na rzecz szpitala, jeżeli czuje się do tego stopnia usatysfakcjonowany procesem leczenia, że postanowił wyrazić swoją wdzięczność akurat w formie pieniężnej.


Więcej w jutrzejszej "Rzeczpospolitej"

Jaki najbardziej zaskakujący prezent dostał pan od wdzięcznej pacjentki?

Dawno temu dostałem zająca przed świętami. Bardzo się ucieszyłem, poszedłem do żony i powiedziałem: mamy zająca na święta. Żona na to – świetnie tylko zając podobno musi skruszeć. Wywiesiliśmy go na balkon, minął dzień, drugi, trzeci, nie wiadomo co z tym zającem zrobić. I w końcu biedak został oddany do utylizacji. To był miły prezent, bardzo oryginalny ale w naszym przypadku kompletnie bezużyteczny.

Społeczeństwo
Powszechna służba dla państwa. Czy będą obowiązkowe szkolenia dla młodych
Społeczeństwo
Najnowsze dane o Warszawie. Wynagrodzenia, popularność dzielnic, liczba mieszkańców
Społeczeństwo
Tajemnicza śmierć dyrektora z NCBR. Kontrolował miliardowe projekty
Społeczeństwo
Warszawa przyciąga turystów. Rekordowa liczba odwiedzających stolicę
Społeczeństwo
Policja odnalazła ciało mężczyzny. To zaginiony dyrektor NCBiR
Społeczeństwo
Ruch drogowy w Warszawie: Mniej ofiar śmiertelnych, więcej wypadków z jednośladami