Zdaniem agentów CBA szczeciński magistrat nielegalnie wyprzedawał mieszkania. Raport Biura mówi o 54 lokalach, których miasto pozbyło się wbrew procedurom. Agenci zbadali działania szczecińskiej mieszkaniówki w latach 1999 – 2003.
Wnioski z raportu Centralnego Biura Antykorupcyjnego trafiły do urzędu miejskiego już w listopadzie, ale urzędnicy zachowali je dla siebie. Wczoraj podczas konferencji prasowej zastępca prezydenta Szczecina Beniamin Chochulski przyznał, że raport nie jest tajny, ale go dziennikarzom nie pokaże, bo… dokument jest za gruby, a urząd ma tylko jeden egzemplarz.
Raport ujawniło radio RMF. Według dziennikarzy lokale komunalne sprzedawano i wynajmowano również szczecińskim VIP-om. – Właścicielami mieszkań stawały się osoby, które miały tytuły prawne do innych mieszkań na terenie Szczecina, a nawet osoba, która zajmowała jeden z lokali bezprawnie – mówi Tomasz Frątczak, dyrektor gabinetu szefa CBA. – Ponadto byli to ludzie, którzy zbyt dobrze zarabiali, by ubiegać się o lokal gminny. Zdaniem kontrolerów odpowiedzialność za niekorzystne decyzje ponosiło kierownictwo ówczesnego wydziału budynków i lokali komunalnych – zaznacza. Frątczak nie potwierdził informacji, że urzędnicy magistratu sami bądź przez podstawione osoby korzystali na sprzedaży. – W tej sprawie trwa śledztwo – ucina rozmowę.
Zgodnie z uchwałą rady miasta lokale komunalne sprzedawano z 90-proc. bonifikatą – w niektórych przypadkach za niewiele ponad dziesięć tysięcy złotych. Potem na rynku wtórnym sprzedawano je po cenach rynkowych. Zgodnie z uchwałą nabywca sprzedający taki lokal przed upływem pięciu lat od transakcji z gminą powinien zwrócić 90 proc. wartości mieszkania miastu. W tych przypadkach nikt jednak od nikogo zwrotu nie żądał. Według kontrolerów z CBA miasto straciło na tym prawie 3 miliony złotych.
Jeden z lokali w 1999 roku dostał obecny prezydent Szczecina - Piotr Krzystek