Swoją wolę musi jednak wcześniej wyrazić przez pełnomocnika lub w tzw. testamencie życia, który znalazłby się w specjalnej bazie internetowej dostępnej dla lekarzy.
Taką możliwość zakłada propozycja powstała w zespole ds. bioetyki przy Kancelarii Premiera kierowanym przez posła Jarosława Gowina (PO). I choć raport tego zespołu znalazł się na stronach internetowych Kancelarii już w środę, dopiero w niedzielę wywołał falę komentarzy i sprzeciwów.
Krytykują go politycy PSL, duże wątpliwości mają przedstawiciele PiS. Nawet w Platformie testament życia wywołuje konsternację.
– Jestem zaskoczona, bo i w naszej kulturze, i w związku z tym, że jesteśmy katolikami, coś takiego nie mieści się w normach moralnych – mówi Elżbieta Łukacijewska (PO) z Sejmowej Komisji Zdrowia.
Niemal z euforią propozycję zespołu Gowina przyjmuje natomiast SLD. – Powiedzmy sobie szczerze – oczywiście, że to jest bierna eutanazja. Bierna eutanazja to jest zaprzestanie ratowania życia, kiedy nie ma już szans na życie odpowiedniej jakości – twierdzi Joanna Senyszyn.