Magnitogorsk na skraju paniki

Runięciu dwóch klatek schodowych budynku mieszkalnego towarzyszyły eksplozje, pożary i policyjne rewizje

Aktualizacja: 02.01.2019 19:19 Publikacja: 02.01.2019 19:00

Furgonetka płonąca w centrum Magnitogorska

Furgonetka płonąca w centrum Magnitogorska

Foto: www.youtube.com

Rosyjskie władze śledcze twierdzą, że przyczyną runięcia części budynku mieszkalnego w magnitogorskiej alei Karola Marksa była eksplozja gazu wydobywającego się z nieszczelnej instalacji. W ruinach cały czas trwa akcja ratunkowa.

W sieci pojawiają się jednak wypowiedzi mieszkańców, którzy twierdzą, że w budynku nikt nie czuł ulatniającego się gazu.

Miejscowy portal Znak.com poinformował, że 30 grudnia – na dobę przed katastrofą – mieszkanie na drugim piętrze jednej z feralnych klatek schodowych wynajął „mężczyzna z Azji Środkowej" (później podano, że z Tadżykistanu). „Źródła w organach ścigania" miały powiedzieć portalowi, że w ruinach odnaleziono ślady materiałów wybuchowych. Ale tajemniczy najemca mieszkania miał planować zamach w jednym z magnitogorskich centrów handlowych. 2 stycznia okazało się, że dwa największe z nich są zamknięte – oficjalnie „z przyczyn technicznych".

Śledczy zarówno w Moskwie, jak i w uralskim Magnitogorsku (gdzie na rozkaz szefa Komitetu Śledczego Rosji przyjechało już ok. 200 oficerów) oficjalnie jednak zaprzeczyli, by katastrofa była efektem zamachu.

Ale internetowa strona Znak.com była zablokowana w nocy z 1 na 2 stycznia.

24 godziny po katastrofie na ulicy Marksa, w Nowy Rok, na pobliskiej ulicy Gazety Prawda wyleciała z kolei w powietrze furgonetka – w środku zginęło trzech mężczyzn.

„Nie uwierzycie, władze znowu twierdzą, że to z powodu gazu" - napisał znany bloger Andriej Malgin. Rzeczywiście, według oficjalnej wersji w samochodzie eksplodowały przewożone przez pasażerów dwie butle z gazem.

Ale na nagraniu wyłożonym na Youtube przez rosyjską, propagandową telewizję Russia Today słychać wyraźnie strzały w pobliżu płonącego samochodu, a jeden z nagrywających krzyczy: „Strzelają z kałacha!". - Tam policja strzelała, po samochodzie – mówili świadkowie zdarzenia miejscowym dziennikarzom.

Według informacji kolejnego miejscowego portalu 74.ru samochód został ostrzelany przez policję, gdyż mieli nim jechać jacyś ludzie „mający coś wspólnego z katastrofą na Karola Marksa".

Nocą po wybuchu samochodu (z 1 na 2 stycznia) oddziały specjalne policji „OMON" dokonywały rewizji w trzech domach mieszkalnych leżących w pobliżu alei Lenina (równoległej do Marksa). W jednym z nich słychać było podobno strzały. Znów według anonimowych informatorów, w furgonetce która spłonęła miało jechać czterech mężczyzn, ale jednemu z nich udało się uciec. Nie wiadomo jednak, czy rewizje na Lenina były z tym związane. Według innej wersji policja miała otrzymać informację o podłożeniu bomby (lub bomb) w jednym z tych domów – części mieszkańców rzeczywiście w nocy kazano opuścić mieszkania.

Znak.com poinformował, że policja otoczyła znaczną część centrum miasta. - Zdaje się, że w Magnitogorsku mamy regularne działania bojowe – zdziwili się dziennikarze.

Jednocześnie w czacie magnitogorskich taksówkarzy na portalu Vkontaktie informowano, że w pięciu miejscach w mieście wybuchły naraz pożary. W końcu pojawiła się informacja o kolejnej eksplozji furgonetki, tym razem w pobliżu miejscowej fabryki obuwia. W mieście zaczęto odczuwać atmosferę paniki. „No i mamy Chicago..." - napisał jeden z magnitogorskich użytkowników komunikatora Telegram.

- Nie wierzcie żadnym plotkom o związku katastrofy budynku na Marksa ze spłonięciem furgonetki. To ciąg zdarzeń, które z zewnątrz wyglądają na związane ze sobą, ale tak naprawdę to jest inaczej – powiedział w końcu gubernator obwodu czelabińskiego (gdzie znajduje się Magnitogorsk) Borys Dubrowskij. Nie wyjaśnił jednak, o co chodzi w tym „ciągu zdarzeń".

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Społeczeństwo
Chińczycy wysłali sondę kosmiczną na "ciemną stronę Księżyca"
Społeczeństwo
Hamas uwiódł studentów w USA
Społeczeństwo
Arizona: Spór o zakaz aborcji z czasów wojny secesyjnej. Jest decyzja Senatu
Społeczeństwo
1 maja we Francji spokojniejszy niż rok temu. W Paryżu raniono 12 policjantów
Społeczeństwo
Zwolennicy Izraela zaatakowali zwolenników Palestyny. Setki osób zatrzymanych
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej