Mazury dostały się kilka dni temu do finału światowego konkursu New7Wonders, który ma wyłonić listę przyrodniczych cudów świata. Polskie jeziora rywalizują z 27 konkurentami, m.in. Amazonką, wyspami Galapagos, Kilimandżaro, Wezuwiuszem czy Wielkim Kanionem.
Lokalni samorządowcy są zachwyceni, gdyż liczą, że sukces w konkursie spowoduje napływ nowych turystów do Krainy Wielkich Jezior. Taką perspektywą są natomiast przerażeni ekolodzy, którzy – jak pisała we wtorek „Rz” – alarmują, że Mazury znikają. Z angielskich badań wynika, że tylko w ostatnim roku z mazurskich jezior ubyło 5 proc. wody. Zdaniem ekologów jak tak dalej pójdzie, to za 20 lat Mazury znikną.
[b]Rz: Dlaczego zaangażował się ksiądz w promocję Mazur jako jednego z siedmiu światowych cudów przyrody, „Mazury cud natury”?[/b]
ks. Rafał Chwałkowski, kapelan żeglarzy i ratownik WOPR: Po prostu kocham ten region. Sukces w plebiscycie New7Wonders przyczyniłby się do promocji Mazur w Europie i na świecie. Pomógłby również uwrażliwić nas wszystkich na problemy związane z zachowaniem tego przyrodniczego dziedzictwa w odpowiednim stanie, w zgodzie z potrzebami rozwoju lokalnego ruchu turystycznego. Sprawa dotyczy wszystkich rozsianych po Polsce ludzi, którzy już pokochali Mazury, i tych, którzy tu jeszcze nie byli, ale potraktują konkurs jako sprawę prestiżową dla Polski.
[b]Ale ekolodzy alarmują, że efekt będzie odwrotny od zamierzonego. Na Mazurach pojawią się tysiące nowych turystów, którzy doprowadzą do ich degradacji. Według nich już za 20 lat Mazury, jakie znamy, przestaną istnieć. [/b]