PKW odnotowała rekordową liczbę oddanych głosów w letnich kurortach, gdzie już przed wyborami pojawili się turyści. Czy to znaczy, że przedwyborcze akcje wzywające do pójścia do urn poza miejscem zamieszkania odniosły skutek?
– Pracuję tu 17 lat i po raz pierwszy frekwencja jest tak wysoka, choć zawsze sięgała 50 proc. – mówi Tadeusz Chmiel z Urzędu Miasta w Wiśle (frekwencja 60,08 proc.). W Zakopanem (62,31 proc.), 27-tysięcznej stolicy Tatr, wydano dodatkowo ponad 1200 kart do głosowania dla turystów.
Najwięcej osób głosowało w Rewalu (82,21 proc.). – Gmina liczy 3560 mieszkańców, a samych turystów zagłosowało 3351 – podkreśla Wioletta Brzezińska z Urzędu Gminy Rewal.
W Rewalu policzono, że gdyby PKW brała pod uwagę tylko głosowanie miejscowych, frekwencja wyniosłaby 61,5 proc.
Turyści chętnie oddawali głosy na całym zachodnim wybrzeżu. W Mielnie i Ustroniu zabrakło kart do głosowania. Podobnie było w kurortach pomorskich. W Jastarni, gdzie frekwencja wyniosła 76,3 proc., letnicy dopytywali, dlaczego punktów do głosowania nie ma w hotelach. Karty do głosowania dowożono z Helu. Zagłosowało tu 2559 osób, z czego aż 1227 to letnicy z zaświadczeniami.