Rozwój wirtualnych społeczności i dostępność darmowych narzędzi komunikacji sprawiły, że atrakcyjne treści w sieci rozprzestrzeniają się bardzo szybko i docierają do setek ludzi w ułamku sekundy. Utworzenie platform, na których kreatywne osoby mogą zaprezentować koncepcję produktu lub usługi i zwrócić się o finansową pomoc nie było szczególną innowacją. W podobny sposób sfinansowana została budowa Statuy Wolności w latach 1865-1886, z tym że rozwój internetu przyspieszył procesy komunikacyjne, obieg informacji i umożliwił interakcję pomysłodawcy ze społecznością potencjalnych konsumentów.
U podstaw finansowania społecznościowego leży koncepcja, która mówi, że z setek milionów pomysłów jedynie mała część zostaje wprowadzona na rynek, a w kolejnych stadiach rozwoju te idee w postaci małych firm relatywnie często i szybko upadają. Crowdfunding bazuje na potencjale drzemiącym w takich kreatywnych rozwiązaniach, które z wielu powodów nigdy nie doczekałyby się komercjalizacji. Z drugiej strony wiele ludzi decyzje (także finansowe) podejmuje sercem dzięki wierze lub sympatii w autora projektu, a nie rozumem i chłodną kalkulacją ekonomiczną.
W USA znacznie bardziej niż w Polsce rozwinięte są postawy filantropijne i przyzwyczajenie do dobroczynności. Uprościło to rozwój finansowania społecznościowego i w 2011 r. roczną wartość kapitału gromadzonego w ten sposób można szacować na ok. 100 milionów dolarów. Kilka projektów, które odbiły się głośnym echem w blogosferze, mediach internetowych, a następnie także tradycyjnych, sprawiło, że crowdfunding uznano za istotny trend nie tylko w Internecie, ale także na rynku finansowym.
Jego popularność sprawiła, że podobne portale powstały w Australii, Europie Zachodniej, a od niedawna coraz więcej funkcjonuje ich w Polsce. Ich właściciele na razie zderzają się z problemem dopasowania modelu biznesowego do otoczenia prawnego oraz zwiększaniem świadomości tego mechanizmu u odbiorców. Na chwilę obecną nie można ocenić, czy nieufnych Polaków uda się przekonać do dobrowolnego przekazywania środków na rzecz realizacji projektów, które nie zawsze gwarantują korzyści majątkowe. Dodatkowo, wiele osób ma silne, choć nieuzasadnione, opory przed upublicznianiem swoich pomysłów na biznes w Internecie i to także może spowolnić rozwój crowdfundingu.
Osobiście jestem zdania, że w Polakach drzemie duży potencjał, zarówno do opracowania kreatywnych pomysłów, jak i wspierania młodych talentów. Potrzeba finansowania przedsięwzięć we wczesnych fazach rozwoju jest ogromna, więc finansowanie społecznościowe ma duże szanse na popularyzacje. Być może zostaniemy świadkami narodzin nowej gwiazdy lub innowacyjnego przedsiębiorstwa, którego rozwój był możliwy dzięki kapitałowi od wirtualnej społeczności.