37-letni Konrad Maryański przyjechał z Warszawy. Nosi pieczołowicie wykonany czarny kostium pilota Imperium. Od kilkunastu minut pozuje do zdjęć. – Wyślę je do Stanów. Tam jest nasza centrala, która musi zatwierdzić strój – tłumaczy. – To jedna z zasad Legionu 501.
Organizacja, o której mówi, skupia miłośników Imperium z "Gwiezdnych wojen". Działa w 40 krajach. Polski garnizon liczy ponad 50 osób. – Żeby wstąpić do Legionu, trzeba być pełnoletnim i mieć profesjonalnie wykonany kostium sił proimperialnych – dodaje Maryański. Część elementów można wykonać samemu, część trzeba zamówić w jednej z nielicznych działających na świecie firm. – To już mój czwarty kostium. Czekałem na niego pół roku – zaznacza.
Członkowie Legionu 501 spotykają się na różnego rodzaju imprezach i konwentach i... głoszą chwałę Imperium. Polcon 2011 był ku temu doskonałą okazją. W ciągu niespełna czterech dni przez hale Międzynarodowych Targów Poznańskich przewinęło się przeszło 2,5 tysiąca osób. Jak mówią organizatorzy, frekwencyjny rekord imprezy został pobity.
Wróżki i szturmowcy
– Fantastyka? Jest porozbijana na tak wiele segmentów, że trudno o niej mówić bez dookreślenia, o jaką fantastykę chodzi – podkreślał podczas spotkania z czytelnikami Jacek Dukaj, jeden z najbardziej znanych polskich pisarzy science fiction i fantasy. Aby w pełni pojąć tę opinię, wystarczył rzut oka na program poznańskiej imprezy i targowe hale, które zaroiły się od wróżek, wampirów, ale też szturmowców i elfów.
Organizatorzy zaplanowali łącznie 800 godzin warsztatów, prelekcji, prezentacji, koncertów, spotkań z pisarzami i naukowcami. – Najważniejsza nadal jest oczywiście tradycyjna literatura. Ale nie zapominamy o miłośnikach gier fabularnych, planszowych, komputerowych czy komiksu. Przygotowaliśmy nawet specjalny blok zajęć dla dzieci – wylicza Hanna Bielerzewska z poznańskiego Klubu Fantastyki Druga Era, który w tym roku organizował Polcon.