Czas wyrzeczeń dla Włoch

Mario Monti otrzymał misję tworzenia rządu. Przez Włochy przetacza się polityczne tsunami. A towarzyszy mu nadzieja związana z rządem bez Berlusconiego

Aktualizacja: 14.11.2011 01:17 Publikacja: 13.11.2011 19:31

Przed Kwirynałem, gdzie Berlusconi przyjechał złożyć urząd, wiwatowało kilka tysięcy osób (fot. Andr

Przed Kwirynałem, gdzie Berlusconi przyjechał złożyć urząd, wiwatowało kilka tysięcy osób (fot. Andrew Medichini)

Foto: Associated Press

Korespondencja z Rzymu

Zgodnie z obietnicą Silvio Berlusconi po przegłosowaniu przez obie izby parlamentu w ekspresowym tempie tzw. ustawy stabilizacyjnej złożył rezygnację na ręce prezydenta Giorgia Napolitano. Przed siedzibą rządu, rezydencją premiera i prezydenta zebrało się kilka tysięcy osób. Limuzynę Berlusconiego, który wieczorem przyjechał na Kwirynał złożyć urząd, powitały okrzyki: „pajac", „mafioso", „złodziej", i deszcz monet. Strzelały szampany, a tańce i śpiewy w historycznym centrum miasta trwały do późna w nocy.

Zadowoleni

Rezygnację Berlusconiego i perspektywę objęcia rządów przez Montiego w rozmowach telefonicznych z Napolitano z zadowoleniem przyjęli kanclerz Merkel, prezydenci Obama i Sarkozy. Jak wynika z niedyskrecji, ten ostatni chciał nawet przyjechać w niedzielę do Rzymu, by aktywnie wesprzeć kandydata na nowego premiera Maria Montiego, co cała włoska prasa z „Corriere della Sera" na czele uznała za gest pychy i arogancji, a także symptom daleko posuniętej manii wielkości.

W niedzielę prezydent Napolitano prowadził konsultacje ze wszystkimi ugrupowaniami politycznymi, a wieczorem zgodnie z oczekiwaniami powierzył misję tworzenia nowego rządu Mario Montiemu.

Kandydaturę charyzmatycznego profesora ekonomii i dwukrotnego komisarza europejskiego, cieszącego się wielkim uznaniem we Włoszech i za granicą, obiecały wesprzeć wszystkie liczące się siły polityczne poza Ligą Północną i niezbyt licznymi jastrzębiami z partii Berlusconiego Lud Wolności.

O ile jeszcze w środę sondaże wskazywały, że w tej sprawie zdania Włochów są idealnie podzielone, o tyle w sobotę wieczorem za rządem Montiego opowiedziało się blisko 70 proc. pytanych. Z pewnością na tę zmianę wpływ miały słowa Berlusconiego: „Rynki finansowe i spekulanci nie będą czekać na wynik wyborów". Swoje musiała też zrobić panika, gdy się okazało, że zaufanie do włoskich obligacji państwowych spada dramatycznie z dnia na dzień, a z Brukseli przysłano receptę: „Italia potrzebuje przede wszystkim stabilizacji politycznej".

Rządzi Herr Spread

Właśnie strach przed reakcją rynków, gdy w poniedziałek otworzą się giełdy, zmusił świat włoskiej polityki – prezydenta, premiera, parlament i partie polityczne – do bezprecedensowego pośpiechu, a właściwie abdykacji przed apolitycznym specem od finansów i ekonomii.

Włosi gorzko żartują, że wszystko jedno, kto będzie premierem, i tak Italią rządzi i rządzić będzie Herr Spread. Chodzi konkretnie o różnicę w oprocentowaniu państwowych dziesięcioletnich obligacji Niemiec i Włoch. Ten rozziew jeszcze w lecie wynosił zaledwie 1,5 pkt proc., a dziś już ponad 5,5 (oprocentowanie niemieckich papierów dłużnych utrzymuje się na stałym poziomie ok. 2 proc.).

Praktycznie oznacza to, że cena obsługi horrendalnego włoskiego długu publicznego (1,9 bln euro) stale rośnie i grozi już w przyszłym roku katastrofą finansów państwa. Radio i tv rozpoczynają niezmiennie ponure informacje o rosnącym spreadzie i stanie giełdy.

Uwaga na portfele

Polityczne tsunami, które przetacza się przez Włochy, napędza nadzieja, że tak zdecydowane kroki tendencję tę odwrócą, a przy okazji stanie na nogi mediolańska giełda. Nie przypadkiem prezydent Napolitano powierza misję tworzenia rządu Montiemu, cieszącemu się szacunkiem i zaufaniem w Unii oraz w kręgach ekonomistów i finansistów na całym świecie. Ma nadzieję, że przynajmniej część tego zaufania spłynie na Italię.

Coraz bardziej przerażeni Włosi, którzy na własnej skórze odczuwają eskalację skutków kryzysu (wzrost bezrobocia, coraz większa trudność w uzyskaniu kredytu), bardzo chcą wierzyć, że Monti im pomoże i wyciągnie kraj z głębokiego kryzysu. Stąpający po ziemi profesor ekonomii, sądząc po reakcjach internautów i rzymskich przechodniów, którzy w niedzielę po mszy ściskali mu dłoń, zaczyna być traktowany jak zbawca narodu. Przez lata Włosi podobne nadzieje lokowali w Berlusconim.

Były premier w przemówieniu do narodu powiedział, że zrezygnował, by uchronić kraj przed kolejnym atakiem finansowych spekulantów i zapewnił, że jako szef największej partii w parlamencie podwoi wysiłki, by odnowić Italię.

Niedzielne gazety wieszczą, że Włochów czekają teraz lata wyrzeczeń, wylewania krwi, potu i łez. Dziennik „Libero" ostrzega: „Przyjechał Signor Podatek. Uwaga na portfele".

Korespondencja z Rzymu

Zgodnie z obietnicą Silvio Berlusconi po przegłosowaniu przez obie izby parlamentu w ekspresowym tempie tzw. ustawy stabilizacyjnej złożył rezygnację na ręce prezydenta Giorgia Napolitano. Przed siedzibą rządu, rezydencją premiera i prezydenta zebrało się kilka tysięcy osób. Limuzynę Berlusconiego, który wieczorem przyjechał na Kwirynał złożyć urząd, powitały okrzyki: „pajac", „mafioso", „złodziej", i deszcz monet. Strzelały szampany, a tańce i śpiewy w historycznym centrum miasta trwały do późna w nocy.

Pozostało 88% artykułu
Społeczeństwo
„Niepokojąca” tajemnica. Ani gubernator, ani FBI nie wiedzą, kto steruje dronami nad New Jersey
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Właściciele najstarszej oprocentowanej obligacji świata odebrali odsetki. „Jeśli masz jedną na strychu, to nadal wypłacamy”
Społeczeństwo
Gwałtownie rośnie liczba przypadków choroby, która zabija dzieci w Afryce
Społeczeństwo
Sondaż: Którym zagranicznym politykom ufają Ukraińcy? Zmiana na prowadzeniu
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Antypolska nagonka w Rosji. Wypraszają konsulat, teraz niszczą cmentarze żołnierzy AK