Po Nowym Roku czeka nas pierwsza w tej kadencji Sejmu polityczna wojna ideologiczna. Rozegra się o in vitro. Posłowie mogą się zająć aż sześcioma projektami ustaw w tej sprawie. Wynik tej batalii będzie testem na prawdziwe oblicze światopoglądowe nowego parlamentu. Może też przesądzić o losie kolejnych tego rodzaju projektów.
Tak duża liczba ustaw o zapłodnieniu pozaustrojowym to efekt spadku po poprzednim Sejmie. Większość zgłoszonych w poprzedniej kadencji projektów ustaw wróci w najbliższym czasie. Klub PiS – jak dowiedziała się „Rz" – zgłosi zapewne dwa, zakazujące in vitro. Propozycja posła Bolesława Piechy będzie, jak dotychczas, przewidywała adopcję zamrożonych już zarodków, druga – ich rozmrożenie i pochowanie.
Temat in vitro w tej kadencji wywołały kluby lewicowe – SLD i Ruchu Palikota. Zgłosiły już do laski marszałkowskiej dwa projekty ustaw. W rzeczywistości są one niemal identyczne, przewidują całkowitą liberalizację tej metody zapłodnienia. SLD nazywał w poprzedniej kadencji Sejmu swój projekt społecznym projektem lewicy, a firmował go Marek Balicki. Dzisiaj Sojusz wciąż nazywa go projektem Balickiego, choć gdy nie wszedł on do Sejmu, posłem sprawozdawcą będzie Marek Balt. Ruch Palikota mówi o własnym przedłożeniu „projekt Wandy Nowickiej".
Jednak to nie lewica zdecyduje o losach in vitro. Kluczowe będą głosy posłów PO. A są oni w tej sprawie podzieleni. Oficjalnie Klub Platformy poparł w ubiegłej kadencji projekt posłanki Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, który dopuszcza stosowanie in vitro i mrożenie zarodków nadliczbowych. Dla około 60 posłów PO to rozwiązania zbyt liberalne. Popierali bardziej umiarkowany projekt Jarosława Gowina, który przepadł w klubowym głosowaniu. Niewykluczone jednak, że grupa posłów PO zgłosi go ponownie. – Na razie takiej decyzji nie ma – mówi Marek Biernacki z PO, który jest zaliczany do frakcji konserwatywnej. Jeśli tak się jednak stanie, Sejm może się podzielić niemal po równo. Za projektem Gowina opowie się ok. 60 posłów PO, posłowie PiS, Solidarnej Polski i większość z PSL. Projekt Kidawy-Błońskiej poprze większość posłów Platformy, politycy SLD i Ruchu Palikota.
Głosowanie nad in vitro pokaże faktyczne oblicze ideologiczne Sejmu