Gminy chcą kontroli

Dzielnice i małe miejscowości inwestują we własne fotoradary

Publikacja: 14.10.2012 20:44

Tam, gdzie są fotoradary, rzadziej dochodzi do wypadków, twierdzą samorządy

Tam, gdzie są fotoradary, rzadziej dochodzi do wypadków, twierdzą samorządy

Foto: Fotorzepa, Łukasz Solski Łukasz solsk solsk

Nad zakupem własnego urządzenia myślą władze stołecznej dzielnicy Wawer. Wcześniej dwa fotoradary kupiła dzielnica Wesoła. Białołęka i Wilanów chcą oznakować fragmenty ulic, by umożliwić tam pomiary prędkości. Do gmin stawiających urządzenia pomiarowe dołączają więc nawet dzielnice miast.

– Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze to główna przyczyna wypadków. A jeśli nawet nie sama prędkość jest przyczyną zdarzenia, to zawsze ma wpływ na jego skutek. Im wyższa, tym obrażenia poważniejsze – mówi Wojciech Pasieczny, policjant ze stołecznej drogówki z wieloletnim doświadczeniem, a dziś ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa na drodze. Jego zdaniem inwestowanie w fotoradary to dobry sposób, by zmniejszyć liczbę poważnych wypadków.

Od początku października mobilne urządzenie do pomiaru prędkości wykorzystują strażnicy z Opalenicy w Wielkopolsce. Za 115 tys. zł zakupił je urząd miasta. Dlaczego? – Często obserwowaliśmy przypadki nadmiernego przekraczania prędkości przez niektórych kierowców – tłumaczy Feliks Straburzyński, sekretarz gminy Opalenica. Dodaje, że nawet mieszkańcy prosili o zakup fotoradaru. W Opalenicy wyznaczono cztery odcinki dróg, na których prowadzony jest pomiar i tam ustawiane jest urządzenie. – Ale nie codziennie. Mamy tylko dwóch strażników, a oni mają też inne zadania – tłumaczy sekretarz Straburzyński.

Fotoradar zakupiły też władze podwarszawskiego Mińska Mazowieckiego. – Zależało nam na zwiększeniu bezpieczeństwa na kilku drogach, gdzie dochodziło często do wypadków, a inne metody nie zdawały egzaminu – tłumaczy Marcin Jakubowski, burmistrz Mińska Maz.
Podkreśla, że władzom wcale nie chodziło o zarabianie pieniędzy na mandatach. – Gdyby tak było, to urządzenie byłoby wykorzystywane na wylotówce, a nie jest. Ustawiamy je na bocznych drogach i widzimy, że fotoradar zdał egzamin. Wypadków tam jest mniej – mówi burmistrz Jakubowski.

– Były już wstępne rozmowy na temat zakupu urządzenia do pomiaru prędkości. Zależy nam na nim, bo chcemy poprawić bezpieczeństwo – tłumaczy Adam Godusławski, wiceburmistrz Wawra. Dodaje, że fotoradar jest lepszym rozwiązaniem niż układane na drogach progi, przy których każdy kierowca musi zwolnić. – Nam zależy na zachowaniu płynnej jazdy i utrzymaniu bezpiecznej prędkości przez kierowców – tłumaczy burmistrz Godusławski. Gdy dzielnica zakupi urządzenie, przekaże je warszawskiej straży miejskiej. Już teraz urzędnicy oznakowali kilka lokalnych odcinków ulic, na których funkcjonariusze mogą łapać piratów drogowych.

Niezależnie od fotoradarów zakupionych przez samorządy piratów rejestruje swoimi urządzeniami Inspekcja Transportu Drogowego.

Od końca wakacji trwa montowanie 300 nowych urządzeń. Wszystkie zostaną połączone w system zwany Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym. Według szacunków zarejestruje on 20–25 tys. kierowców dziennie. – Takich urządzeń powinno być jak najwięcej, podobnie jak jest we Francji, w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech – mówi Wojciech Pasieczny. – Dodaje, że niektórzy kierowcy uważają, że na lepszych drogach byłoby mniej wypadków, a to nieprawda. Wczoraj jechał on obwodnicą Radzymina, gdzie dopuszczalna prędkość wynosi 120 km na godzinę. – Ja jechałem przepisowo, większość kierowców zaś mnie wyprzedzała – opowiada Pasieczny.

Nad zakupem własnego urządzenia myślą władze stołecznej dzielnicy Wawer. Wcześniej dwa fotoradary kupiła dzielnica Wesoła. Białołęka i Wilanów chcą oznakować fragmenty ulic, by umożliwić tam pomiary prędkości. Do gmin stawiających urządzenia pomiarowe dołączają więc nawet dzielnice miast.

– Niedostosowanie prędkości do warunków na drodze to główna przyczyna wypadków. A jeśli nawet nie sama prędkość jest przyczyną zdarzenia, to zawsze ma wpływ na jego skutek. Im wyższa, tym obrażenia poważniejsze – mówi Wojciech Pasieczny, policjant ze stołecznej drogówki z wieloletnim doświadczeniem, a dziś ekspert w dziedzinie bezpieczeństwa na drodze. Jego zdaniem inwestowanie w fotoradary to dobry sposób, by zmniejszyć liczbę poważnych wypadków.

Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni