W całym kraju demonstracje, a na Śląsku strajk

Związkowcy próbują zmusić rząd do wycofania się ze zmian w rozliczaniu czasu pracy.

Publikacja: 26.03.2013 01:20

Dzisiejszy strajk na Śląsku to próba generalna przed protestem w całej Polsce. Związkowcy grożą, że jeśli rząd nie przystanie na ich żądania, we wrześniu sparaliżują kraj. Część komentatorów zwraca jednak uwagę, że gdyby władze przystały na ich postulaty, skończyłoby się to katastrofą budżetu i obróciło przeciw pracownikom.

Protest na Śląsku rozpocznie się o 3.15 strajkiem komunikacji miejskiej. O godz. 6.00 zaplanowano dwugodzinne strajki w zakładach przemysłowych. Od godz. 8.00 – na kolei i w oświacie. Poszczególne zakłady mają przerywać pracę na dwie godziny.

Dodatkowo w całym kraju odbędą się pikiety. Związki zaplanowały je przed południem w Gdańsku, Krakowie, Warszawie, Kielcach, Szczecinie i Olsztynie, Zielonej Górze, Poznaniu, Wrocławiu i Bydgoszczy, a po południu w Bielsku-Białej i Łodzi.

Śląski strajk, współorganizowany przez „Solidarność",  pokaże, czy związki są w stanie zmobilizować rzesze ludzi do akcji wymierzonej w rząd. Rzecznik „S" Marek Lewandowski zapowiada na wrzesień „ogólnopolską akcję protestacyjną". Na razie jednak nie wiadomo, czy miałby to być strajk generalny, manifestacje czy seria mniejszych, ale dokuczliwych dla rządu działań.

Związkowcy stawiają gabinetowi Tuska ultimatum: zrezygnują ze strajku, jeśli rząd wycofa się z planowanych zmian dotyczących czasu pracy i poinformuje o tym do 17 kwietnia.

W Sejmie jest już rządowy projekt ustawy wydłużający okres rozliczania czasu pracy z trzech miesięcy do roku. Dzięki tej zmianie firma, która akurat ma więcej zamówień, wydłuży czas pracy zatrudnionym w niej osobom, a kiedy koniunktura się pogorszy – skróci. Ważne, by w rocznym rozliczeniu wyszło nie więcej niż 40 godz. tygodniowo.

To rozwiązanie obecne już było w ustawie antykryzysowej z 2009 r. i pracodawcy je chwalili.

Ekonomista: związki nie liczą się ze zmianami w światowej gospodarce

– Uratowało wówczas wiele miejsc pracy i dziwię się, że teraz związki przeciwko temu protestują – mówi Wiktor Wojciechowski, ekspert Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Związkowcy jednak policzyli, że jeśli te rozwiązania wejdą w życie, przedsiębiorca będzie mógł wymagać od podwładnych, aby przez 28 tygodni z rzędu pracowali od poniedziałku do soboty przez 12 godzin.

– Dla pracodawców może jest to i dobre, ale na pewno nie ma nic wspólnego z propagowaną obecnie przez rząd polityka prorodzinną – mówi prof. Ryszard Bugaj z Polskiej Akademii Nauk.

Lista postulatów jest jednak znacznie dłuższa. Związkowcy domagają się: przedłużenia czasu obowiązywania ustawy o emeryturach pomostowych, która daje prawo do wcześniejszego świadczenia osobom zatrudnionym w szczególnie trudnych warunkach, ograniczenia umów śmieciowych, wstrzymania likwidacji szkół, podniesienia pensji minimalnej, wsparcia przemysłu energochłonnego i wprowadzenia dodatkowych osłon dla firm, które korzystając z ustawy antykryzysowej, próbują ratować miejsca pracy.

– To świadczy o tym, że związki domagają się powrotu do przeszłości, nie licząc się ze zmianami, które dokonują się w światowej gospodarce. Jeśli Polska się do tych nowych trendów nie dostosuje, przestanie być konkurencyjna – mówi dr Maciej Bukowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.

Niebezpieczne byłoby także utrzymanie systemu emerytur pomostowych. W przyszłości ma on być stopniowo wygaszany, co pozwoli budżetowi zaoszczędzić miliardy.

– Powrót do starego systemu byłby katastrofą dla finansów państwa – podsumowuje Wojciechowski.

Dzisiejszy strajk na Śląsku to próba generalna przed protestem w całej Polsce. Związkowcy grożą, że jeśli rząd nie przystanie na ich żądania, we wrześniu sparaliżują kraj. Część komentatorów zwraca jednak uwagę, że gdyby władze przystały na ich postulaty, skończyłoby się to katastrofą budżetu i obróciło przeciw pracownikom.

Protest na Śląsku rozpocznie się o 3.15 strajkiem komunikacji miejskiej. O godz. 6.00 zaplanowano dwugodzinne strajki w zakładach przemysłowych. Od godz. 8.00 – na kolei i w oświacie. Poszczególne zakłady mają przerywać pracę na dwie godziny.

Pozostało 83% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?