Coraz częściej w ręce ośmio- czy dziewięciolatka trafiają gadżety elektroniczne, które bez instrukcji jak bezpiecznie z nich korzystać mogą stać się niebezpieczne. - Kłopotów może być wiele. Od problemów spowodowanych opublikowaniem przez naszą pociechę prywatnych zdjęć czy pełnego adresu domowego, przez znalezienie treści nieodpowiednich takich jak pornografia, po kłopoty wynikające z bezwiednego zainstalowania złośliwego oprogramowania kradnącego wszystkie prywatne dane użytkownika – ostrzega Martyna Różycka z Dyżurnet.pl, zespołu zwalczającego nielegalne treści i zagrożenia w internecie.
Przede wszystkim należy porozmawiać z dziećmi o zagrożeniach związanych z erotyką czy pornografią, bo jest niemal pewne, że wcześniej czy później dziecko wędrując przez wirtualny świat natknie się na takie zdjęcia czy filmy. Nawet z pozoru niewinna fraza „odrabianie lekcji" wpisana do popularnej wyszukiwarki internetowej prowadzi do tego typu treści. – Dlatego warto sprawdzić, czy w wyszukiwarce w komputerze używanej przez dziecko jest włączony tak zwany „filtru SafeSearch – mówi dr Agnieszka Wrońska, kierująca Akademią NASK, która prowadzi projekty edukacyjne z obszaru bezpieczeństwa w sieci
Zarówno w telefonach, tabletach, jak i komputerach warto skorzystać z aplikacji czy programów służących kontroli rodzicielskiej. Dzięki nim będzie można określić, czy i jakie programy użytkownik może samodzielnie zainstalować. – To jest istotny problem, ponieważ bardzo często cyberprzestępcy tworzą złośliwe aplikacje, tzw. konie trojańskie, które z pozoru służą użytkownikowi udając niewinne gry czy programy użytkowe, ale jednocześnie pozwalając przestępcy przejmować kontrolę nad urządzeniem. W takiej sytuacji telefon może np. łączyć się z kosztownymi serwisami, a komputer wysyłać wszystkie zapisywane informacje o użytkowniku hakerom – mówi Różycka. Dla ochrony przed takimi sytuacjami warto również zainstalować programy antywirusowe. Trzeba jednak regularnie sprawdzać czy baza szkodliwych programów jest aktualizowana i czy programowi nie kończy się licencja.
Problemem mogą być nawet z pozoru tak niewinne zabawki jak konsole do gier. Po podłączeniu ich do Internetu można pobierać dodatki, grać w sieci z udziałem wielu użytkowników czy udostępniać własne wyniki. – Ze zintegrowaniem konsoli z serwisami online wiążą się jednak zagrożenia. – Bardzo ważne jest, aby zanim dziecko zacznie bawić się konsolą, pomóc mu w ustawieniu dostęp do tych usług tak, aby nie było narażone na nieodpowiednie treści. Zazwyczaj wystarczy upewnić się, że przy rejestracji konta został podany rzeczywisty wiek dziecka, o resztę powinien zadbać sam serwis – tłumaczy Anna Rywczyńska, koordynatorka Polskiego Centrum Programu Safer Internet, w którym opracowano specjalny poradnik „Zakup kontrolowany", podpowiadający jak bezpiecznie kupować dzieciom sprzęty elektroniczne.
Warto też przypomnieć, że Amerykańska Akademia Pediatrii zaleca rodzicom ograniczenie dzieciom czasu spędzanego przed ekranem do dwóch godzin dziennie. Niektóre aplikacje na smartfony i tablety umożliwiają określenie czasu, jaki dziecko może spędzić online. Taką możliwość dają również programy kontroli rodzicielskiej w laptopach czy komputerach.