Zbyteczny tłum w pośredniaku

Firmy wpłacają rocznie na aktywizację bezrobotnych 10 mld zł. Nie mają nic do powiedzenia w sprawie sposobu ich wydawania.

Publikacja: 24.07.2013 01:42

W powiecie nyskim połowa formalnie bezrobotnych odmawia podjęcia pracy przy robotach publicznych

W powiecie nyskim połowa formalnie bezrobotnych odmawia podjęcia pracy przy robotach publicznych

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski MŁ Marcin Łobaczewski

Trwa spór między ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a ministrem finansów Jackiem Rostowskim o to, ile pieniędzy z Funduszu Pracy przeznaczyć na aktywizację bezrobotnych. – Chcemy w tym roku przeznaczyć dodatkowe 0,5 mld zł na wsparcie osób bez pracy – mówi ten pierwszy. Wicepremier ripostuje: są lepsze sposoby na stymulację gospodarki i ograniczanie bezrobocia niż dodatkowe środki z Funduszu.

O co tak naprawdę chodzi? Pierwszy z ministrów stara się poprawić sytuację na rynku pracy. Więcej pieniędzy z Funduszu to więcej dotacji na biznes, szkolenia, roboty publiczne. W efekcie niższy wskaźnik bezrobocia, od którego zależy ocena działań resortu Kosiniaka-Kamysza.

– Uważam, że w tak trudnym czasie jak obecnie powinno się uruchamiać dodatkowe pieniądze – wspiera ministra pracy prof. Krystyna Kryńska z Uniwersytetu Łódzkiego. A wiceminister pracy Jacek Męcina mówi „Rz", że z najnowszych wyliczeń resortu wynika, iż ubiegłoroczne dodatkowe pieniądze na aktywizację (też chodziło o 0,5 mld zł) wykorzystano w bardzo efektywny sposób. – 6 na 10 osób znalazło pracę – wskazuje Męcina.

Po drugiej stronie barykady stoi resort finansów. Zamraża pieniądze, jakie miałyby trafiać do bezrobotnych, dzięki czemu poprawia bilans finansów publicznych. Na koniec tego roku „w dyspozycji" Jacka Rostowskiego ma być 6,1 mld zł. – To obniża poziom deficytu sektora finansów publicznych, który musimy raportować do Brukseli – mówi Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest-Banku.

Nyski sposób na fikcyjne bezrobocie

Instrumentalne traktowanie pieniędzy Funduszu Pracy nie jest nowością. Wcześniej rząd zdecydował, mimo zastrzeżeń Biura Analiz Sejmowych, że sfinansuje on zasiłki i świadczenia przedemerytalne. A przecież zachęcają one raczej do bierności niż aktywności na rynku pracy. Przypomnieć też trzeba pomysł z czasów rządu PiS, by połowa pieniędzy trafiających do tego funduszu szła do... NFZ.

Najbardziej zastanawia, że w tym sporze w ogóle nie ma pracodawców. Nie mają praktycznie nic do powiedzenia w sprawie tego, dokąd trafią pieniądze z Funduszu Pracy. Mimo że to oni go utrzymują. Płacą składkę w wysokości 2,45 proc. pensji każdego pracownika. W tym roku da to kwotę 10 mld zł.

– Te pieniądze nie mogą być traktowane jak podatek, bo chodzi o fundusz celowy, gromadzone tam środki powinny być przeznaczone na cel, w jakim został powołany, czyli na walkę z bezrobociem, a nie na zatykanie budżetowej dziury – mówi Jerzy Bartnik, prezes Związku Rzemiosła Polskiego.

Gdy w budżecie państwa zieje coraz większa dziura, resort Rostowskiego nie zrezygnuje ze składek firm. W tej sytuacji rozwiązaniem jest poszukanie oszczędności. Od lat się mówi, że wiele osób bezrobotnych jest zarejestrowanych w urzędach pracy, mimo że pracy nie szukają (choć druga strona medalu jest taka, że niemal 520 tys. osób się tam nie rejestruje i pracy nie szuka, bo nie mają nadziei na etat). – Wiele osób tkwi w rejestrach, by mieć prawo do składki NFZ i bezpłatnego leczenia – zauważa Wojciechowski.

Resort pracy w przygotowanej przez siebie nowelizacji ustawy zatrudnieniowej napisał nawet wprost, że szacuje tę szarą strefę bezrobocia na ok. 30 proc. Co to oznacza? Około 700 tys. osób jest formalnie, ale nie w praktyce, bezrobotnych. Przypomnijmy, że osoba mająca status bezrobotnego powinna być gotowa w każdej chwili do podjęcia pracy i aktywnie jej poszukiwać. Jacek Męcina zapowiada, że już niedługo zostanie ujawniona koncepcja rozdziału składki od bezrobotnego.

Skalę problemu ujawnia program powszechnych robót publicznych, jaki od stycznia prowadzi powiat nyski. Okazuje się, że połowa osób wezwanych do urzędu, by podjąć roboty publiczne, odmawia zatrudnienia. – Biorąc pod uwagę także zwykłe oferty pracy, liczba odmów sięga 60 proc. – mówi nam Kordian Kolbiarz, dyrektor nyskiego pośredniaka.

Tłumaczy, że wiele osób nie jest pracą zainteresowanych i szkoda wydawać na nie publiczne pieniądze. – Zasiłki dla bezrobotnych, dodatki aktywizacyjne, transfery zasiłków i pochodne kosztowały nas w 2012 r. prawie 18,3 mln zł. W tym roku będzie to 9,6 mln zł – mówi Kolbiarz.

Stanisław Kluza, ekonomista z SGH, szacuje, że urealnienie statystyk bezrobocia obniżyłoby oficjalny wskaźnik bezrobocia o ok. 30 proc. – Zaoszczędzilibyśmy na tym nawet 2 mld zł – mówi.

– Wszystkie urzędy pracy powinny być tak aktywne jak nyski – chwali pomysł Męcina. Tłumaczy jednak, że nie można się spodziewać, że wszędzie zadziała to tak samo. – Roboty publiczne mogą być prowadzone w bogatszych rejonach. W biedniejszych nie ma na to pieniędzy – tłumaczy.

Trwa spór między ministrem pracy Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem a ministrem finansów Jackiem Rostowskim o to, ile pieniędzy z Funduszu Pracy przeznaczyć na aktywizację bezrobotnych. – Chcemy w tym roku przeznaczyć dodatkowe 0,5 mld zł na wsparcie osób bez pracy – mówi ten pierwszy. Wicepremier ripostuje: są lepsze sposoby na stymulację gospodarki i ograniczanie bezrobocia niż dodatkowe środki z Funduszu.

O co tak naprawdę chodzi? Pierwszy z ministrów stara się poprawić sytuację na rynku pracy. Więcej pieniędzy z Funduszu to więcej dotacji na biznes, szkolenia, roboty publiczne. W efekcie niższy wskaźnik bezrobocia, od którego zależy ocena działań resortu Kosiniaka-Kamysza.

Pozostało 86% artykułu
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni
Społeczeństwo
Burmistrz Głuchołaz: Odbudowa po powodzi odbywa się sprawnie
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie zapewnia Polaków: Nie jesteśmy przeciwko wam
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Znamy Młodzieżowe Słowo Roku 2024. Co oznacza "sigma"?