„Keep calm and don't kocia łapa" – pod takim hasłem ruszy wkrótce akcja społeczna zachęcająca młodych Polaków do zawierania małżeństw. Organizuje ją Krajowy Ośrodek Duszpasterstwa Rodzin (KODR).
W ramach kampanii wyprodukowano już kilka tysięcy czerwonych koszulek z hasłem akcji. Jedną z nich ofiarowano 14 lutego papieżowi Franciszkowi w czasie spotkania z parami narzeczonych z całego świata.
Po co taka akcja? – Coraz więcej osób w Polsce zamiast ślubu wybiera tzw. małżeństwo na próbę – wyjaśnia „Rz" ks. Przemysław Drąg, dyrektor KODR. – Wydaje im się, że jak się sprawdzą i dotrą, to później będzie łatwiej. Tymczasem to droga donikąd, bo z badań, które prowadzono m.in. w USA i Kanadzie, wynika, że małżeństwa żyjące wcześniej w konkubinacie później szybko się rozpadają.
Spadającą liczbę zawieranych małżeństw i wzrost związków nieformalnych doskonale widać w statystyce. Wprawdzie z danych GUS z ostatniego spisu powszechnego (2011 r.) wynika, że konkubinatów jest w Polsce tylko ok. 3 proc., ale w przełożeniu na liczby bezwzględne okazuje się, że zjawisko to dotyczy już 643 tys. osób.
– W ciągu ostatnich dziesięciu lat liczba ta wzrosła prawie dwa razy – zauważa ks. Wojciech Sadłoń z Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego. – Połowę konkubinatów stanowią osoby, które nie skończyły jeszcze 34 lat.