Koszty realizacji społecznych obietnic Ewy Kopacz z expose

Z ośmiu „społecznych" obietnic Ewy Kopacz tylko dwie są konkretne.

Publikacja: 03.10.2014 01:51

Wiele obietnic ze swego exposé premier Ewa Kopacz ma zamiar spełnić dopiero w 2016 r.

Wiele obietnic ze swego exposé premier Ewa Kopacz ma zamiar spełnić dopiero w 2016 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

Ewa Kopacz zapowiedziała w środowym exposé osiem zmian w polityce społecznej. Większość propozycji jest nieistotna albo tak mglista, że trudno wyrokować, jak wpłyną na rzeczywistość i czy w ogóle wejdą w życie. Więcej można powiedzieć o dwóch z nich, w tym jednej bardzo kosztownej.

Złotówka za złotówkę

Najważniejsza i najbardziej istotna zapowiedź dotyczy urlopu idącego za dzieckiem. – Chcemy, aby od 2016 r. z urlopów rodzicielskich mogli skorzystać wszyscy rodzice (...). To bezrobotni, pracujący na umowy o dzieło, studenci i rolnicy. Otrzymają nowe świadczenia rodzicielskie, będą je pobierać przez 12 miesięcy po urodzeniu dziecka (...) – zapowiedziała pani premier.

Obecnie prawo do rocznego urlopu mają te osoby, które wpłacają do ZUS składkę chorobową. Nie ma wśród nich studentów czy rodziców, którzy wychowują dzieci w domu. Od 2016 r. świadczenie ma podążać za dzieckiem. Wyniesie, jak deklaruje premier, 1 tys. zł. Musi zostać ustalone arbitralnie, bo taka osoba nie ma tzw. podstawy jego naliczania. Gdy otrzymuje je ubezpieczony w ZUS, wynosi 80 proc. pensji.

Ile to będzie kosztować? W Polsce rodzi się ok. 360 tys. dzieci rocznie, a na urlopie rodzicielskim jest 130 tys. osób. Jeśli pozostałych ok. 200 tys.  otrzyma po 1 tys. zł miesięcznie, budżet wyda na ten cel w ciągu roku 2–2,5 mld zł.

Ciekawe są kulisy wprowadzania tego rozwiązania. Taką samą propozycję złożył w tym roku na zjeździe dużych rodzin w Lublinie – obecni byli tam prezydent Bronisław Komorowski i minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz – Związek Dużych Rodzin 3+. Wcześniej zabiegał o wprowadzenie karty dużej rodziny i odliczenia ulg w podatku dochodowym od składek ZUS i NFZ. Rząd zrealizował już dwa postulaty, dziś zapowiada wprowadzenie trzeciego. – Cieszymy się, że gabinet skłania się ku naszym propozycjom – mówi prezes związku Joanna Krupska.

Istotna jest też zapowiedź wprowadzenia w 2016 roku elastycznego kryterium dochodowego uprawniającego do świadczeń rodzinnych. Obecnie próg ten wynosi 539 zł netto na osobę w rodzinie. Można wtedy otrzymywać zasiłek rodzinny (ok. 100 zł na dziecko miesięcznie) i dodatki do niego.

Jeśli przekroczy się próg choćby o kilkadziesiąt groszy, rodzina traci do nich prawo. Wpycha to ją często w bierność – rodzice kalkulują, że bardziej opłaca im się pobierać świadczenia, niż pracować.

– Proponujemy prostą zasadę: „złotówka za złotówkę". Zamiast zabierać rodzicom całe świadczenie, pomniejszymy je tylko o taką kwotę, o jaką przekroczyli próg – mówiła pani premier.

– Dobrze, że rząd dostrzegł ten problem – komentuje Mirosław Barszcz, ekspert Instytutu Sobieskiego.

Niech gminy dołożą

Ale już kolejna obietnica, zwiększenia w przyszłym roku nakładów na budowę żłobków z 50 do 100 mln zł, wiele nie zmieni. Obecnie tego rodzaju placówki są w zaledwie 3 proc. gmin. W ogóle inwestować w ten rodzaj opieki? – Lepiej dać rodzicom dwu- i trzylatków bon opiekuńczy w wysokości ok. 500 zł miesięcznie i pozwolić wybierać im, jak chcą się zajmować dziećmi – mówi Łukasz Hardt, ekonomista z UW. Tłumaczy, że budowa żłobków to dodatkowe wydatki na infrastrukturę, trzeba też pamiętać o ukrytych kosztach – np. zwolnieniach lekarskich rodziców czy kosztach emocjonalnych, jakie ponoszą małe dzieci wyrywane z domu.

Pani premier obiecała też: „w latach 2015–2020 w ramach pieniędzy z UE i systemu ulg w CIT będziemy wspierać tworzenie zakładowych żłobków i przedszkoli. Przeznaczymy na ten cel ponad 2 mld zł". To na razie mglista obietnica.

Dwie zapowiedzi dotyczą młodych bez pracy. Rząd obiecuje studentom „staże w urzędach", a „najzdolniejszym możliwość studiowania na najlepszych uczelniach zagranicznych" (od 2016 roku). Kopacz jednak stawia warunek: „każdy z tych młodych ludzi będzie musiał co najmniej pięć lat po powrocie ze studiów przepracować w naszym kraju".

Obie te propozycje brzmią abstrakcyjnie. Staże w urzędach mogą młodych ludzi raczej oduczyć dobrej pracy. Trudno też rozstrzygnąć, na jakiej zasadzie studenci będą „odrabiać" w Polsce zagraniczne studia. Egzekwowanie tego obowiązku może być zadaniem karkołomnym.

Kopacz proponuje też likwidację tzw. śmieciowego jedzenia w szkołach. Nie wydaje się, by była to kluczowa sprawa dla polityki społecznej. Mgliście brzmi też obietnica pomocy osobom starszym. – Chciałabym stworzyć w Polsce (...) instytucję dziennych domów opieki – mówiła pani premier.

Skąd na to wziąć pieniądze? Znowu z UE, a koszty pobytu seniora pokrywaliby równo: budżet, samorząd i osoby prywatne. Od kiedy miałyby powstać takie domy? Skąd pieniądze na nie wezmą gminy? Trzeba poczekać na projekt ustawy i reakcje samorządów, by ocenić, czy to realna propozycja.

Społeczeństwo
Parada Równości 2025 w Warszawie. Tęczowe platformy przejechały przez centrum
Społeczeństwo
Parada Równości przeszła ulicami Warszawy. Nie obyło się bez incydentów
wydarzenie
Wystawa Porsche w Warszawie. Setki unikatowych modeli w centrum stolicy
Społeczeństwo
Czy chińskie autobusy w Warszawie mogą być zagrożeniem? Ekspert wyjaśnia
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Społeczeństwo
Antysemicka impreza w miejskim lokalu. Władze stolicy: nie mogliśmy temu zapobiec