Unia Europejska naciska, by Polska przyjęła ok. 2,6 tys. uchodźców z Bliskiego Wschodu. Tymczasem, jak sprawdziła „Rzeczpospolita", o status uchodźcy stara się obecnie niemal 3,5 tys. osób. Najwięcej Czeczenów, Ukraińców i Gruzinów. Wielu z nich nielegalnie przekracza zachodnią granicę.
„Aleja marzeń" ciągnie się w Terespolu wzdłuż linii kolejowej prowadzącej z Polski na Białoruś. Droga kończy się w pobliżu Bugu. To właśnie na tej drodze często pojawiają się osoby, które zdecydowały się na przepłynięcie rzeki wpław.
– Przekroczenie zielonej granicy zdarza się teraz sporadycznie. W ostatnich miesiącach było zaledwie kilka takich przypadków – mówi jednak ppłk Artur Barej, komendant terespolskiej placówki Straży Granicznej. Dodaje, że pogranicznicy częściej spotykają się z próbami przekroczenia granicy przez osoby, które nie mają ważnych wiz wjazdowych do Polski. Tylko jednego dnia (15 czerwca) na przejściu kolejowym w Terespolu do odprawy zgłosiło się 96 takich osób, z tego 27 zdecydowało się na złożenie wniosku o przyznanie im statusu uchodźcy. Dominowali Czeczeni.
Po wypełnieniu wniosku takie osoby mają 48 godzin na zgłoszenie się do ośrodka dla cudzoziemców. Ale większość tam nie dociera. Jadą dalej na Zachód.
– W maju do ośrodka dotarło 35 proc. z tych, którzy złożyli wniosek o nadanie statusu uchodźcy – przyznaje Grzegorz Randzio, kierownik Ośrodka dla Cudzoziemców w Białej Podlaskiej.