Wraz ze wzrostem ich popularności, nie tylko w Polsce, ale i w wielu europejskich krajach, wzrasta zainteresowanie kwestią, czym naprawdę są e-papierosy. Czy są szansą czy zagrożeniem dla zdrowia publicznego? Czy mamy dowody, jaki wpływ mają na zdrowie, i czy wszystkie wyroby określane jako nowatorskie wyroby tytoniowe są nimi w rzeczywistości?
W Polsce z tą dyskusją łączy się również konieczność przyjęcia do połowy przyszłego roku przepisów dostosowujących nasze prawo do europejskiej dyrektywy tytoniowej.
Część argumentów przeciw e-papierosom zbił raport opublikowany w połowie sierpnia przez agencję wykonawczą Ministerstwa Zdrowia Wielkiej Brytanii Public Health England. Stwierdza on, że papierosy elektroniczne są o około 95 proc. mniej szkodliwe niż palenie tytoniu tradycyjnego. Autorzy raportu po analizie badań stwierdzili też, że e-papierosy w marginalnym stopniu (ok. 1 proc.) przyczyniają się do rozpoczęcia palenia przez osoby niepalące i młode.
Autorzy raportu Public Health England broniąc tez swego raportu, pisali: „Ocena mówiąca, że używanie e-papierosa jest około 95 proc. mniej szkodliwe niż palenie tradycyjne, została oparta na następujących faktach: po pierwsze, szkodliwe składniki występujące w dymie tytoniowym są albo całkowicie nieobecne w parze e-papierosów lub, jeżeli występują, to na poziomie znacznie poniżej 5 proc. w stosunku do ilości występującej w dymie z tradycyjnych papierosów; po drugie, główne składniki chemiczne obecne w e-papierosach nie zostały powiązane z jakimkolwiek poważnym zagrożeniem" – napisali.
Aktualne dowody wskazują, że palacze, którzy przerzucili się na e-papierosy, zasadniczo zmniejszyli zagrożenie dla swojego zdrowia.
W lipcu polski minister zdrowia opublikował do konsultacji projekt nowych przepisów dotyczących wyrobów tytoniowych, w tym e-papierosów. Producenci e-papierosów i środowiska z nimi związane chcą, aby Ministerstwo Zdrowia w pracach nad nowymi przepisami uwzględniało nie tylko raport PHE, ale także wszystkie inne rzetelne badania naukowe, jakie się pojawiały na ten temat.
Eksperci zauważają jednak i to, że nie wszyscy użytkownicy e-papierosów widzą w nich środek ułatwiający zerwanie z nałogiem, a jedynie względnie bezpieczną, w porównaniu ze szkodliwym paleniem, metodę zażywania nikotyny stosowaną w celu poprawy zdrowia własnego oraz ograniczenia szkodliwego oddziaływania na osoby przebywające w otoczeniu palacza.