55-letnia imigrantka z Fidżi pracowała w kilku lokalach Burger King w okolicach Vancouver przez 24 lata. Jej ostatni szef, Janif Mohammed, zwolnił ją z pracy ponieważ - jak twierdził - bez pozwolenia zabrała do domu frytki i napój o wartości ok. 50 centów. Miało to być ostrzeżenie dla innych pracowników.
Lisa Warren, sędzia rozpatrująca sprawę kobiety uznała, że pracodawca zachował się w sposób "niesprawiedliwy", a kara była zbyt surowa. Zdaniem sędzi przed zwolnieniem pracownicy powinien był wziąć pod uwagę m.in. fakt, iż ze względu na swój wiek, wykształcenie i poziom znajomości języka angielskiego, kobieta będzie miała problem ze znalezieniem nowej pracy.
W momencie utraty pracy w styczniu 2014 roku kobieta zarabiała 21 tysięcy dolarów rocznie pracując na cały etat. Z pensji utrzymywała swojego niepełnosprawnego męża i pomagała dorosłej córce, która zmaga się z problemami natury psychicznej.
Sędzia nakazał prowadzącym restaurację, z której zwolniono kobietę, wypłacenie jej 21 tysięcy dolarów kanadyjskich tytułem poniesionej szkody, a także przyznał jej 25 tysięcy dolarów kanadyjskich odszkodowania.
Z zeznań w tej sprawie wynika, że zwolnienie kobiety było skutkiem nieporozumienia. W drugi dzień świąt Bożego Narodzenia w 2013 roku Ram spytała swojego przełożonego czy może wziąć do domu trochę jedzenia po zakończeniu zmiany. Nie mogła za nie zapłacić, ponieważ nie wzięła portfela.