Moja mama zmarła nagle w 2001 r. zostawiając 10 ha ziemi i siedlisko. Brat i ja dopiero będziemy przeprowadzać sądowe nabycie spadku. Gdy jeszcze mama żyła w prowadzeniu gospodarstwa pomagał jej brat, który jednocześnie uczył się, a potem pracował w mieście. Ja w tym czasie skończyłem studia niezwiązane z rolnictwem i wyjechałem za granicę. Do Polski przyjeżdżałem raz na kilkanaście miesięcy, ale regularnie wysyłałem do domu pieniądze. Czy to prawda, że gospodarstwo rolne może dziedziczyć tylko brat, który ma wykształcenie rolnicze i pracował w gospodarstwie? Jeśli tak, to czy mam prawo do jakichś spłat od niego?
- pyta czytelnik
Czytelnik nie podaje dokładnej daty śmierci mamy, a ma to ogromne znaczenie w tej sprawie, gdyż nabycie spadku podlega prawu obowiązującemu w chwili śmierci spadkodawcy, bez względu na to, kiedy dochodzi do wydania orzeczenia sądowego stwierdzającego nabycie spadku.
Spadek po PRL
Do połowy lutego 2001 r. obowiązywały przepisy ograniczające krąg spadkobierców, którzy mogli dziedziczyć wchodzące w skład spadku gospodarstwo rolne o powierzchni powyżej 1 ha. Ograniczenia te miały swoje korzenie jeszcze w PRL, a ich pierwotnym celem było zapobieżenie rozdrobnieniu ziemi rolnej oraz przechodzeniu jej w ręce nie-rolników.
Na szczęście 14 lutego 2001 r. został opublikowany i wszedł w życie wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 31 stycznia 2001 r. (sygn. akt P 4/99; Dz.U. z 2001 r. Nr 11, poz. 91), który zniósł te ograniczenia. Trybunał orzekł, że są niezgodne z Konstytucją. W efekcie przestały one obowiązywać dla tych spadków, które zostały otwarte po 14 lutego 2001 r. Dla nich dziedziczenie odbywa się już na zasadach ogólnych określonych w kodeksie cywilnym.