Przesłanką do odwołania darowizny powinno być zachowanie skierowane przeciwko osobie darczyńcy, a nie wobec osoby trzeciej, nawet jemu bliskiej – orzekł Sąd Okręgowy w Toruniu w bardzo ciekawym wyroku z 12 czerwca 2013 (sygn. akt VIII Ca 202/13).
Sprawa dotyczyła darowizny sprzed wielu lat. W 1987 r. rodzice podarowali córce i jej mężowi udział w prawie użytkowania wieczystego działki (po latach przekształconego we własność) oraz we własności znajdującego się na niej budynku mieszkalnego. Wkrótce budynek został rozbudowany i urządzono w nim dwa osobne mieszkania z oddzielnymi wejściami: jedno dla rodziców, drugie dla córki i jej męża. Mieszkania mają osobne liczniki gazu i prądu i jeden na wodę. Jeden rachunek przychodzi też na wywóz nieczystości, ubezpieczenie i podatek.
Niesnaski pod jednym dachem
W 2002 r. córka rozwiodła się z mężem, ale nadal oboje mieszkają w tym samym mieszkaniu. Każde ma do dyspozycji po jednym pokoju i łazience, a z pozostałych pomieszczeń korzystają wspólnie. Drugie mieszkanie zajmuje obecnie teść wraz z wnukiem.
W maju 2011 r. teść złożył byłemu zięciowi oświadczenie o odwołaniu darowizny z powodu rażącej niewdzięczności. Powodem miał być alkoholizm obdarowanego, wszczynanie awantur, ubliżanie byłej żonie i własnemu synowi (zięć miał grozić, że ich „załatwi"). Darczyńca podkreślił, że były zięć nie płaci za media i nie wykonuje żadnych prac gospodarskich na posesji.
W pozwie do sądu teść domagał się, by sąd zobowiązał zięcia do oddania przypadającej na niego części darowizny tj. złożenia oświadczenia woli o przeniesieniu na powoda udziału wynoszącego czwartą część we własności nieruchomości.