Supercentrum od porwań i terroru

Powstanie centrala, która będzie kierowała akcjami m.in. przy uprowadzeniach. Wykorzystamy doświadczenia brytyjskich służb.

Aktualizacja: 15.01.2009 11:50 Publikacja: 15.01.2009 04:02

Na zdjęciu ślubowanie stu nowych policjantów Komendy Stołecznej w czerwcu 2008 r.

Na zdjęciu ślubowanie stu nowych policjantów Komendy Stołecznej w czerwcu 2008 r.

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek JD Jerzy Dudek

– Pracujemy nad tym. Chcemy, żeby nasze centrum zarządzało operacjami dotyczącymi wszystkich poważnych zdarzeń kryminalnych, w tym uprowadzeń, ale też np. groźnych napadów czy zdarzeń terrorystycznych – mówi „Rz” generał Andrzej Matejuk, komendant główny policji.

Policja zapewnia, że nie zamierza tworzyć nowej instytucji. Centrum to z jednej strony pomieszczenia z nowoczesną techniką, a z drugiej sztab specjalistów, którzy będą powoływani do konkretnych zadań.

[srodtytul]Po tragedii Olewników[/srodtytul]

Urzędnicy przyznają, że inicjatywa ma związek m.in. z najbardziej wstrząsającym porwaniem ostatnich lat, które położyło się cieniem na honorze stróżów prawa.

– Sprawa uprowadzenia Krzysztofa Olewnika skłoniła policję do przeanalizowania metod wykrywania i przeciwdziałania porwaniom dla okupu – przyznaje „Rz” Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. – Jednym z kroków polepszenia metod walki z tym rodzajem przestępczości było nawiązanie kontaktu przez polskich policjantów z kolegami z Wielkiej Brytanii, którzy na polu walki z porwaniami dla okupu od lat osiągają bardzo dobre wyniki.

Jak ustaliliśmy, w 2008 r. Scotland Yard kilkakrotnie odwiedzili m.in. zastępca komendanta głównego policji Kazimierz Szwajcowski, dyrektor CBŚ Paweł Wojtunik i szef stołecznej policji Adam Mularz. – Grupa polskich policjantów odwiedziła Scotland Yard, aby obserwować metody walki z porywaczami od podszewki – mówi wiceminister Rapacki.

Nasi funkcjonariusze nawiązali też kontakty z policjantami SOCA (brytyjskie FBI), a ci poprowadzili w Polsce szkolenia o taktyce walki z porywaczami.

Brytyjskie centrum jest doskonale zinformatyzowane i wyposażone w najnowocześniejszy sprzęt. Kto w nim pracuje? – Są to policjanci ze służb kryminalnych, wywiadowcy, antyterroryści, specjaliści od technik operacyjnych, analitycy i negocjatorzy, a także oficer łącznikowy do kontaktu z rodziną porwanego – opisuje inspektor Adam Mularz, szef stołecznej policji.

Brytyjczycy mają ścisłe procedury postępowania w przypadkach porwań.– Kiedy byliśmy z wizytą, nasi brytyjscy koledzy zajmowali się akurat sprawą uprowadzenia obywatela wietnamskiego na tle rozliczeń narkotykowych. Mężczyzna został uwolniony na terenie jednej z plantacji marihuany – opowiada „Rz” Paweł Wojtunik, dyrektor CBŚ.

[srodtytul]Uwalniają lepiej[/srodtytul]

Początkowo planowano, że polskie centrum będzie się zajmowało tylko porwaniami. Ale w kraju nie dochodzi do nich tak często. Aby więc maksymalnie wykorzystać sztab specjalistów, zajmie się ono też innymi groźnymi przestępstwami. Komendant Matejuk ujawnia, że trwa przygotowanie podręcznika dla policjantów dotyczącego procedur podejmowanych w sytuacji np. uprowadzenia czy zagrożenia terrorystycznego.

W zeszłym roku w Polsce było sześć uprowadzeń dla okupu. – Wszystkie zakończone uwolnieniem ofiar – mówi gen. Matejuk. Do domu wróciła córka biznesmena z Wrocławia, za którą bandyci żądali 700 tys. zł okupu. Policjanci nie chcą zdradzać „kuchni”, ale jak mówią, już w tej sprawie skorzystali z doświadczeń Brytyjczyków.

Polskie centrum ma powstać do końca 2009 r.

[ramka][srodtytul]Uczymy się od SOCA i KIDNAP unit[/srodtytul]

Jednostka specjalizująca się w uprowadzeniach, tzw. kidnap unit, działający przy Scotland Yard - który w zeszłym roku odwiedzili przedstawiciele polskiej policji - powstał osiem lat temu.

Każdego roku ma do czynienia z ok. 50 – 80 przypadkami odbijania porwanych czy negocjacji z żądającymi okupu przestępcami. Jak podaje brytyjska prasa jest niezwykle skuteczny – dzięki policyjnym negocjatorom wszystkie akcje zakończyły się uwolnieniem żywego zakładnika.

Choć ubiegłoroczne statystyki mówią o ponad 400 porwanych, o większości przypadków brytyjska policja dowiaduje się dopiero w momencie, gdy okup zostaje zapłacony. Zdaniem funkcjonariuszy wiele przypadków nie jest zgłaszana wcale.

Największa liczba porwań dla okupu, bądź przypadków handlem ludźmi, odnotowywana jest wśród społeczności chińskiej, azjatyckiej, afro- karaibskiej i mniejszościach wschodnioeuropejskich. Porywacze są wyjątkowo brutalni i zwykle żądają stosunkowo niskich kwot.

Polska policja korzysta również z doświadczeń SOCA (z ang. Serious Organised Crime Agency) nazywanej brytyjskim FBI.

Funkcjonariusze SOCA niedawno byli w Polsce i wykładali w szkole policji w Szczytnie.SOCA powstała na początku kwietnia 2006 roku, za rządów Tony’ego Blaira, który nie mógł poradzić sobie z rozwiązaniem problemu międzynarodowej przestępczości - głównie handlem ludźmi i narkobiznesem.

Utworzono ją z istniejących jednostek do walki z przestępczością (National Crime Squad), służb wywiadowczych (National Criminal Intelligence Service), funkcjonariuszy służb celnych i immigracyjnych, policjantów oraz cywilnych ekspertów z zakresu m.in. informatyki i finansów. Obecnie w jej szeregach pracuje ponad 4400 osób. Agenci operują w 40 państwach na całym świecie – choć ze względów bezpieczeństwa pełna lista nie jest podawana do publicznej wiadomości. Wiadomo, że stacjonują m.in. Włoszech, Hiszpanii, Emiratach Arabskich a także Europie Środkowo-Wschodniej. W wielu krajach włączeni są w lokalne oddziały do walki z przestępczością np. w USA do FBI oraz DEA (Drug Enforcement Agency).

Budżet SOCA wynosi ok. 40 miliardów funtów rocznie. Działania Agencji i techniki jakimi się posługuje są tajemnicą. Znajdująca się w londyńskiej dzielnicy Westminster siedziba główna jest nieoznakowana, a funkcjonariusze pracujący dla SOCA nie noszą mundurów. Podczas akcji mają na sobie jedynie fluorescencyjne kamizelki z napisem „Police – SOCA”.

Priorytetem SOCA jest walka z mafią narkotykową (dotyczy jej ok. 40 procent wszystkich akcji) oraz handlarzami żywym towarem i porywaczami, którzy na przełomie roku 2007/2008 uprowadzili w Wielkiej Brytanii aż 466 osób (25 procent wszystkich akcji).

Wśród uprowadzonych większość stanowią osoby porwane przez swoich wierzycieli, w celu odzyskania długów, ludzie powiązani ze środowiskami przestępczymi oraz przebywające nielegalnie na terenie Wielkiej Brytanii kobiety, które wielokrotnie trafiają do domów publicznych.

Ofiarą handlarzy żywym towarem pod koniec 2008 roku padła także grupa Polaków. Funkcjonariusze SOCA uwolnili ich z farmy w Northamptonshire, gdzie razem m.in. z Litwinami byli zmuszani do katorżniczej pracy. Poszkodowani zrekrutowani zostali do pracy poprzez agencje i ogłoszenia w prasie. Jak szacuje SOCA, brytyjski rynek handlu ludźmi wart jest ponad miliard funtów rocznie.[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autorki:

[mailto=g.zawadka@rp.pl]g.zawadka@rp.pl[/mail][/i]

– Pracujemy nad tym. Chcemy, żeby nasze centrum zarządzało operacjami dotyczącymi wszystkich poważnych zdarzeń kryminalnych, w tym uprowadzeń, ale też np. groźnych napadów czy zdarzeń terrorystycznych – mówi „Rz” generał Andrzej Matejuk, komendant główny policji.

Policja zapewnia, że nie zamierza tworzyć nowej instytucji. Centrum to z jednej strony pomieszczenia z nowoczesną techniką, a z drugiej sztab specjalistów, którzy będą powoływani do konkretnych zadań.

Pozostało 93% artykułu
Służby
Nie będzie kodeksu pracy operacyjnej. Rząd wprowadza obostrzenia dla służb przez rozporządzenia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Służby
Kto nagrywał białoruskich kibiców na meczu w Warszawie? Czy sprawą zajmą się służby?
Służby
Strefa buforowa na granicy z Białorusią zostanie na dłużej
Służby
Piotr Pogonowski zatrzymany. Został doprowadzony do Sejmu na przesłuchanie
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Służby
„O Pegasusie dowiedziałem się z mediów”. Były szef ABW Piotr Pogonowski zeznawał po doprowadzeniu przed komisję śledczą