Reklama

Jak dorabiała elita lotnictwa

Prokuratura w 36. pułku: Byli dowódcy rządowej floty mogli wyłudzić pieniądze za służbowe delegacje. Śledczy postawili zarzuty około 40 byłym i obecnym żołnierzom

Aktualizacja: 19.02.2009 10:21 Publikacja: 19.02.2009 01:22

Rządowy Tu-154

Rządowy Tu-154

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie kończy kilkuletnie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie.

[wyimek]Śledczy postawili zarzuty około 40 byłym i obecnym żołnierzom[/wyimek]

Pikanterii sprawie dodaje fakt, że śledztwo dotyczy elitarnej jednostki, która jest odpowiedzialna za loty najważniejszych osób w państwie: prezydenta, premiera, marszałków Sejmu i Senatu oraz członków rządu. Wozi także przywódców innych państw, polityków z całego świata oraz znane osobistości kultury i sportu.

[srodtytul]Jak się okazało, lotnicy [/srodtytul]

36. Specjalnego Pułku, latający z VIP-ami od końca lat 90., przez pięć lat przedstawiali delegacje za podróże służbowe znacznie zawyżające rzeczywiście poniesione przez siebie koszty. Proceder wykryła Żandarmeria Wojskowa.

Reklama
Reklama

Jak mówią prokuratorzy, najwięcej można było „zarobić” na rozliczeniach za hotele zagraniczne. Mechanizm był niezwykle prosty. Piloci spali w samolotach, a po powrocie, podczas rozliczania delegacji, oświadczali, że zatrzymali się w hotelu.

Ppłk Karol Kopczyk, rzecznik prasowy wojskowej prokuratury, poinformował „Rzeczpospolitą”, że jedna osoba mogła w ten sposób wyłudzić jednorazowo od kilkuset do nawet kilku tysięcy złotych.

– Obecnie zarzutami w przedmiotowej sprawie objętych jest kilkudziesięciu byłych i obecnych żołnierzy zawodowych z wyżej wymienionej jednostki wojskowej – mówi ppłk Kopczyk. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że chodzi o 40 osób.

Prokuratura już skierowała dziesięć aktów oskarżenia do sądów wojskowych. W kręgu podejrzeń śledczych znaleźli się też dwaj poprzedni dowódcy 36. specpułku: pułkownik rezerwy Krzysztof M. oraz pułkownik rezerwy Tomasz P.

Ten ostatni odszedł do cywila latem ubiegłego roku, po ponad 20 latach służby. Żegnając się, powiedział, że powodem jego odejścia jest „przede wszystkim wynik braku rozstrzygnięcia przetargu (chodzi o zakup nowych maszyn do przewozu VIP-ów – red.) i brak perspektyw”.

Niestety, mimo wielu prób nie udało nam się wczoraj skontaktować z płk. Tomaszem P. i zapytać go o prokuratorskie śledztwo.

Reklama
Reklama

– Proceder jest oczywiście naganny, lecz należy pamiętać, że ta sprawa jest w tej chwili w toku, a sądy nie wydały jeszcze wyroków. My też nie będziemy tego robić, by nikogo nie krzywdzić – mówi „Rzeczpospolitej” płk Dariusz Sienkiewicz z 36. Specjalnego Pułku. Dodaje, że większość żołnierzy objętych śledztwem nie pracuje już w jednostce. – Albo odeszli na własną prośbę, albo zostali zwolnieni ze służby – podkreśla.

W pułku pracuje kilkuset żołnierzy i pracowników wojska. Pilotów jest tylko 64. Średnie zarobki lotników kształtują się dzisiaj na poziomie około 5 tysięcy złotych. Ale jeszcze kilka lat temu ich pensje były znacznie niższe. Młody oficer dostawał miesięcznie około tysiąca złotych netto.

W zeszłym roku z warszawskiej jednostki odeszło kilkunastu pilotów.

[ramka][b]Specpułk wozi VIP-y wrakami[/b]

36. Specjalny Pułk Lotnictwa Transportowego, który obsługuje loty przedstawicieli najwyższych władz, to prawdziwe muzeum. Pułk korzysta z wysłużonych Tu-154 i ponad 30-letnich Jak-40. Na krótszych trasach przewozi pasażerów samolotami M-28 i też nienowymi śmigłowcami. O ich stanie świadczy chociażby ostatnia podróż prezydenta Lecha Kaczyńskiego do Mongolii. Prezydencki tupolew się tam zepsuł, przez co głowa państwa spóźniła się z oficjalną wizytą do Japonii. Dlatego politycy od lat robią przymiarki do zakupu nowych maszyn dla pułku.

Niedawno szef resortu obrony Bogdan Klich zapowiedział, że jeśli rządowi uda się znaleźć fundusze poza budżetem MON, to możliwy będzie zakup samolotów jeszcze w tym roku, jeśli nie, procedury przetargowe potrwają do końca 2010 r.

Reklama
Reklama

O zakupie maszyn mówi się od czasów rządu Jerzego Buzka. Przetarg na samoloty dla ViP-ów rozpisał jeszcze rząd Leszka Millera (został unieważniony). Podobnie skończyły się kolejne próby zakupu nowych maszyn. [/ramka]

Wojskowa Prokuratura Okręgowa w Warszawie kończy kilkuletnie postępowanie karne związane z nieprawidłowościami w 36. Specjalnym Pułku Lotnictwa Transportowego w Warszawie.

[wyimek]Śledczy postawili zarzuty około 40 byłym i obecnym żołnierzom[/wyimek]

Pozostało jeszcze 94% artykułu
Reklama
Służby
Atak na polskich funkcjonariuszy na granicy z Białorusią. „Leciały kamienie”
Służby
Pożar w Ząbkach pod lupą służb. Ustaliliśmy, jakie stawiają hipotezy
Służby
Tomasz Siemoniak na granicy z Litwą. Postawił Niemcom warunek
Służby
Przerzut migrantów: szlak wiedzie teraz przez Białoruś i Litwę
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Służby
Donald Tusk: Od 7 lipca wracają kontrole graniczne na granicy z Niemcami i Litwą
Reklama
Reklama