Powtarzany wciąż slogan o deficycie nawet 2 mln mieszkań w Polsce zyskał już złośliwą łatkę „stałej deweloperskiej”. Prognozy demograficzne mówiące o kurczeniu się liczby Polaków wskazywane są jako koronny argument za tym, że budujemy zasoby, w których nie będzie komu mieszkać, co szczególnie uderzy w tych, którzy inwestują w lokale na wynajem z myślą o zabezpieczeniu na emeryturę.
Czy polski rynek mieszkaniowy już się nasycił? Czy opłaca się jeszcze budować mieszkania? W jaką stronę mieszkalnictwo podąży w Polsce w najbliższych latach? Na te pytania postarali się znaleźć odpowiedź analitycy Alior Banku w raporcie „Co czeka polski rynek mieszkaniowy? Scenariusze rozwoju do 2040 r.”.
Wnioski? Potrzeba 400 tys. lokali, by zaspokoić fundamentalny popyt na mieszkania w Polsce – i ta luka może zostać zapełniona już w najbliższych latach. Niemniej są jeszcze inne źródła popytu – wynikające z siły przyciągania największych aglomeracji oraz bogacenia się społeczeństwa i chęci podnoszenia życiowego standardu.
Czytaj więcej
Miasta-państwa tworzyły starożytną Grecję. Przejaskrawiając, w tym kierunku pchają nas prognozy d...
Różne źródła popytu na polskim rynku mieszkaniowym
„Za cel postawiliśmy sobie sprawdzenie, kiedy polski rynek mieszkaniowy może osiągnąć punkt nasycenia, czyli zaspokojenia popytu, i na ile dokładnie da się ten moment przewidzieć” – czytamy w raporcie.